Święta Faustyna Kowalska, cz. X.
Poznawanie Boga jako Ojca bogatego w miłosierdzie rodziło w Siostrze Faustynie i rozwijało w niej postawę dziecięcego zaufania wobec Niego. Bóg jest Ojcem moim – pisała – a więc ja, dziecię Jego, mam wszelkie prawo do Jego Boskiego Serca, a im ciemność większa, tym ufność nasza powinna być zupełniejsza. Choć w miarę upływu lat coraz lepiej poznawała swoją słabość i nędzę, nie zniechęcała się, bo żyła w prawdzie; wiedziała, że wszystko, co dobre jest w niej i wokół niej, pochodzi od Boga, jest Jego łaską, dlatego jednym okiem patrzyła w przepaść swej nędzy, a drugim w przepaść Bożego miłosierdzia, które z największej nędzy potrafi wyprowadzić człowieka ku wyżynom świętości. Starała się ufać Bogu zawsze, nie tylko w chwilach pomyślności, ale przede wszystkim w chwilach cierpienia. Gdy ogarniały ją duchowe ciemności i przygniatał ciężar krzyża, nie szukała pociechy u ludzi. Całą swoją ufność złożyła w Bogu, dlatego zawsze, a szczególnie w chwilach udręczenia, powtarzała: Jezus jest dobry i pełen miłosierdzia, a choćby się ziemia usunęła spod stóp moich, nie przestanę Mu ufać. Jej zaufanie wobec Boga wyrastało z żywej wiary, która dawała Jego poznanie jako kochającego Ojca; z nadziei, która zapewniała o Jego pomocy w drodze do zjednoczenia z Nim; z miłości, która była jej odpowiedzią na odwieczną i wierną miłosierną miłość Boga; z pokory, która pozwalała stawać w prawdzie, i ze skruchy, która nie usprawiedliwiała błędów, lecz ludzką małość i nędzę zanurzała w morzu miłosierdzia Odkupiciela. Ufność dziecięca i bezwarunkowa charakteryzowała całe jej obcowanie z Bogiem, a wyrażała się nie w uczuciach, nie tylko w modlitewnych uniesieniach i deklaracjach, ale przede wszystkim w konkrecie pełnienia woli Bożej, która – jak często mawiała – jest dla nas samym miłosierdziem. Obdarowana wieloma nadzwyczajnymi łaskami, wiedziała, że ani objawienia, ani zachwyty, ani żadne dary jej udzielane nie czynią ją doskonałą, ale wewnętrzne zjednoczenie duszy mojej z Bogiem. Te dary są tylko ozdobą duszy, ale nie stanowią treści ani doskonałości. Świętość i doskonałość moja polega na ścisłym zjednoczenia woli mojej z wolą Bożą. Jezus dał jej poznać, że pragnie zaufania od swych stworzeń, a wiele dusz nawet daleko posuniętych w życiu duchowym, nie dowierza Mu, bo nie zna Jego miłosierdzia. Grzechy nieufności, jak wyznał Siostrze Faustynie, ranią Go najbardziej. To niedowierzanie Mojej dobroci – mówił – najwięcej Mnie rani. Jeżeli nie przekonała was o miłości Mojej śmierć Moja, to cóż was przekona?
Tajemnica miłosiernej miłości Boga kształtowała i przemieniała całe jej życie, nie tylko jej odniesienie do Boga, ale także do drugiego człowieka, który w świetle tej prawdy wiary jawił się jako umiłowane dziecko Boga, odkupione krwią Jego Syna i przeznaczone do życia z Nim na wieki. Jezus ją pouczał, w jakim duchu i w jaki sposób ma świadczyć miłosierdzie. Zażądał, aby zawsze i wszędzie okazywała miłosierdzie poprzez czyn, słowo lub modlitwę. Pouczył, że większą wartość ma miłosierdzie ducha, a do tego nie potrzeba ani pozwolenia, ani pieniędzy. Mówił, że miłosierdzie świadczone ludziom ma wypływać z miłości do Niego, że to jest największe bogactwo człowieka im ziemi. Tłumaczył, że nawet wiara najsilniejsza nic nie pomoże bez uczynków, a kochać trzeba wszystkich, także nieprzyjaciół. Wszystkie słowa Jezusa Siostra Faustyna wprowadzała w życie, a okazji nie brakowało. Pewnego dnia wieczorem wróciła tak zmęczona do celi, że z trudem przygotowywała się do snu. Tymczasem jedna z sióstr poprosiła ją, by przyniosła jej ciepłej wody. Chociaż błoto było po kostki i padała ze zmęczenia, wzięła dzban i poszła do drugiego budynku, by spełnić prośbę siostry. Tę sytuację wykorzystał Jezus, by pouczyć ją o wartości każdego dobrego czynu: Z jaką miłością zbliżasz się do Mnie, z taką miłością zbliżaj się do każdej z sióstr; a cokolwiek czynisz im – Mnie czynisz.
Zachwycona miłością miłosierną Boga, chciała przemienić się w miłosierdzie i być żywym Jego odbiciem. O mój Jezu – prosiła w modlitwie – każdy ze świętych Twoich odbija jedną z cnót Twoich na sobie, ja pragnę odbić Twoje litościwe i pełne miłosierdzia Serce, chcę Je wysławić. Miłosierdzie Twoje, o Jezu, niech będzie wyciśnięte na sercu i duszy mojej jako pieczęć, a to będzie odznaką moją w tym i przyszłym życiu. Pouczona słowami i przykładem Mistrza starała się Go wiernie naśladować aż do ofiary z życia. W Wielki Czwartek 1934 roku zapisała w dzienniczku akt ofiarowania siebie Bogu za grzeszników, a szczególnie za tych, którzy stracili nadzieję w miłosierdzie Boże. Na mocy tego aktu zobowiązała się przyjmować z zupełnym poddaniem woli Bożej wszystkie cierpienia, lęki i trwogi, jakimi napełnieni są ludzie żyjący z dala od Boga, a w zamian oddała im wszystkie pociechy, jakich doświadczała w niezwykle poufałym obcowaniu z Bogiem. W ten sposób z dnia na dzień przemieniała się w miłosierdzie, jej oczy, uszy, język, ręce i nogi, a nade wszystko serce było przepełnione czynną miłością bliźniego. Umiała wykorzystać wszystkie okazje, by wzrastać w miłości, bo doskonale wiedziała, że tylko miłość rzeczy małe umie przemieniać na rzeczy wielkie i tylko miłość nadaje czynom naszym wartość. Miłosierdzie w życiu Siostry Faustyny nie sprowadzało się do okazjonalnych aktów miłości bliźniego, ale stawało się stylem całego życia. Siły do przemiany swego życia w miłosierdzie czerpała Siostra Faustyna z codziennej Eucharystii. Szybko odkryła, że jest ona uprzywilejowaną przestrzenią spotkania człowieka z Bogiem i ma moc przebóstwiającą ludzkie życie. Nie tylko przez wiarę, ale i poprzez doświadczenie mistyczne poznała rzeczywistość każdej Mszy świętej i wielkość tego daru miłosierdzia Bożego dla ludzi. Aniołowie gdyby zazdrościć mogli – napisała – to by nam dwóch rzeczy zazdrościli: pierwszej – to jest przyjmowania Komunii świętej, a drugiej – to jest cierpienia. Komunia święta daje bowiem człowiekowi możliwość ściślejszego jednoczenia się z Bogiem niż mają aniołowie w niebie. Dla nich Syn Boży nie staje się Chlebem.
(Opracowano na podstawie książki s. M. Elżbiety Siepak „Dar Boga dla naszych czasów”)
Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentrzy.