XXVII Niedziela Zwykła

Słowo Boże:

Stało się, że Jezus zmierzając do Jerozolimy przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei. Gdy wchodzili do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami.

Na ich widok rzekł do nich: Idźcie, pokażcie się kapłanom. A gdy szli, zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich widząc, że jest uzdrowiony, wrócił chwaląc Boga donośnym głosem, upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu. A był to Samarytanin.

Jezus zaś rzekł: Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec. Do niego zaś rzekł: Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła.

Komentarz:

Godzinami wystawała przy płocie i płakała. Tak zapamiętali sąsiedzi Helenę, starą matkę Józefa. Józef jest ślusarzem. Pracuje w zakładach wapienniczych pod Kielcami. Ma czworo dzieci, żonę, dom z wygodami oraz 80 arów darowanych przez matkę… Kiedy tylko matka przepisała ziemię na syna, okazało się, że jest stara, zła i trudno z nią wytrzymać… Mama była coraz gorsza. Miała coraz większe wymagania. A to trzeba ją ubrać, a to umyć, a to przypilnować, żeby nie zjadła czegoś lepszego z lodówki.

…Kiedy więc tylko zbudowali nową komórkę na narzędzia, przenieśli mamę do starej. Nowe mieszkanie mamy – 6 metrów na 5 – było zaopatrzone we wszystko, co potrzebne jest do życia. Materac do spania na betonowej podłodze, miednica do kąpieli, wieszak na ubranie. Za oknem rozpościerał się sielsko-wiejski pejzaż: obornik, kubły z pożywieniem dla prosiąt… Zmarła śmiercią naturalną. Z głodu, wycieńczenia.

Wśród słów, które mają coraz mniej miejsca w naszym codziennym życiu, jest krótkie „dziękuję”, które jednoznacznie kojarzy się z wdzięcznością. Często słyszymy słowa, że wdzięczność mobilizuje, że jest potrzebą człowieka. Ale, sami wiemy z własnego życia, że często słowo „dziękuję” nie chce nam przejść przez gardło. Być może zatracamy w sobie naturalny odruch na otrzymane dobro? Wtedy stajemy się podobni do dziewięciu trędowatych z dzisiejszej Ewangelii. A w naszych uszach brzmią wtedy Chrystusowe słowa, które zostały wypowiedziane o potrzebie wdzięczności: „Wtedy jeden z nich, widząc, że jest uzdrowiony, wrócił, chwaląc Boga donośnym głosem, padł na twarz u Jego nóg i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: «Czyż nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Czy się nie znalazł nikt, kto by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec?»”.

Komentarze (0)

Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentrzy.

Wypowiedz się na temat wpisu