XIV Niedziela Zwykła

Słowo Boże:

Jezus wyznaczył jeszcze innych siedemdziesięciu dwu uczniów i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał. Powiedział też do nich:
«Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie! Oto posyłam was jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie.
Gdy wejdziecie do jakiegoś domu, najpierw mówcie: Pokój temu domowi. Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co będą mieli: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiegoś miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo Boże».
«Lecz jeśli do jakiegoś miasta wejdziecie, a nie przyjmą was, wyjdźcie na jego ulice i powiedzcie: Nawet proch, który z waszego miasta przylgnął nam do nóg, strząsamy wam. Wszakże to wiedzcie, że bliskie jest królestwo Boże. Powiadam wam: Sodomie lżej będzie w ów dzień niż temu miastu».
Wróciło siedemdziesięciu dwóch z radością, mówiąc: «Panie, przez wzgląd na Twoje imię nawet złe duchy nam się poddają».
Wtedy rzekł do nich: «Widziałem Szatana, który spadł z nieba jak błyskawica. Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi. Jednakże nie z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie».

Komentarz:

Cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie!  Kilka tygodni temu papież Franciszek powiedział, że nie można być chrześcijaninem i nie mieć radości.
Jeśli ktoś mówi o sobie, że jest chrześcijaninem, a nie ma w nim radości, to coś w nim jest nie tak – mówił papież.
Radość jest – według niego – dowodem osobistym chrześcijanina.
Z kolei Błogosławiona (a wkrótce już Święta) Matka Teresa z Kalkuty mówiła, że:
Radość jest naturalną konsekwencją płonącego serca. Jest to często peleryna, pod którą ukrywa się życie pełne poświęcenia w ciągłej jedności z Bogiem. Niech każdy widzi dobroć w Twojej twarzy, w Twoich oczach i w Twoim uśmiechu. Radość można wyczytać z oczu, pojawia się w słowie i geście. Radości nie można zamknąć w sobie, zawsze przenika na zewnątrz. Radość jest oznaką hojności. Kiedy jesteś pełen radości, poruszasz się szybciej i pragniesz dzielić się dobrem ze wszystkimi. Nie możemy dać zbyt wiele, ale zawsze możemy dać radość, która płynie z serca zakochanego w Bogu. Ten daje najwięcej, kto daje z radością.

Komentarze (0)

Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentrzy.

Wypowiedz się na temat wpisu