IV Niedziela Wielkanocy
Słowo Boże:
(J 10,27-30)
Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną i Ja daję im życie wieczne. Nie zginą one na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki.
Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca. Ja i Ojciec jedno jesteśmy.!
Komentarz:
Przed wieloma laty w katakumbach rzymskich odnaleziono przedziwny zabytek, którego znaczenia archeologowie dziewiętnastowieczni dojść w zupełności nie mogli: była to kamienna rzeźba mężczyzny przyodzianego w krótką tunikę, na jego ramionach spoczywała niesiona z całą pieczołowitością owieczka: ku niej kierował on swój kamienny, lecz pełen wzruszenia wzrok. Czyżby to była prezentacja chłopa etruskiego, zajmującego się głównie pasterstwem? A może to jakieś wotum złożone jako dziękczynienie? Dopiero Ewangeliczne Słowo rozwiało wątpliwości naukowców: odnaleziony posążek to było jedno z wielu istniejących w chrześcijańskiej starożytności przedstawień Chrystusa – Dobrego Pasterza.
Wysłuchane przed chwilą Boże Słowo pozwala także nam w osobie Jezusa rozpoznawać Dobrego Pasterza. Wszak sam o sobie powiedział: „Ja jestem Dobrym Pasterzem”
Żeby nie raziło nas porównanie do owiec, warto sobie uświadomić, że to zwierzę wyróżnia się wyjątkową bystrością i czujnością. Owce doskonale słyszą i rozpoznają głos swego pasterza. Jeden z pielgrzymów do ziemi świętej opowiadał: „Zademonstrowano nam to w Izraelu. Nocą sypiają tam razem stada należące do różnych właścicieli, a rano przychodzą pasterze i zwołują je. Zawsze podnoszą się tylko te owce, które idą za głosem swojego pasterza – za obcym nie pójdą. Podobnie jak pies za węchem, tak też owce idą za głosem”.
Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentrzy.