WAKE UP !

Mokry deszcz, zimno. Autobus spóźnia się kilka minut. Stoimy, jedziemy, znowu stoimy jak to w korku. W autobusie cisza. Wszyscy jakby pogrążeni w jakimś zimowym śnie. Patrzą się tylko w okno jakby liczyli spływające po szybie krople. Gdy kierowca gwałtownie hamuje, kilka osób głośno wyraziło swe zaniepokojenie. Reszty jakby nie obchodziło, dalej kiwają się w marazmie dnia codziennego. Już mi tak głupio gapić się na ludzi więc sięgam po słowo:

W naszych przyjemnościach Bóg zwraca się do nas szeptem,….

Kiedy delektuje się ciastem czekoladowym, ogrzewam dłonie obejmując gorący kubek kawy z cynamonem, wtulona w ulubiony, stary, kolorowy sweter, a gdy do tego wszystkiego zatapiam się w ulubionej lekturze, to jest szept Boga. Kiedy towarzyszy mi ktoś bliski, rozmawiamy, lub po prostu milczymy. Kiedy trudne samopoczucie staje się po prostu samopoczuciem, to jest delikatny, muskający po policzku – szept Boga.

… w naszym sumieniu przemawia zwykłym głosem,….

Doskonale wiem kiedy przemawia do mnie stanowczym, spokojnym głosem. Świat też wie. Kiedy trzeba rozeznać w którą drogę skręcić. Kiedy należy zdecydować co jest dobre, a co złe. Słyszę i wiem kiedy przychodzi myśl, żeby kogoś zranić, wbić gwóźdź, odwrócić się od Niego. Normalny głos łatwo zagłuszyć, zakrzyczeć, ale on jest słyszalny. Gdyby tak nie było, nie wymyślono by czegoś takiego jak wyrzuty sumienia.

… w naszym cierpieniu krzyczy do nas

nawet jeśli, moje cierpienie jest tylko jakimś zawodem, porażką, to nie dostałam takiego czy innego doświadczenia tylko po to, żeby czuć ból. Oczywiście, cierpienie jest zawsze takie niesprawiedliwe. Zawsze w najmniej odpowiednim momencie.

Pewna mała niegrzeczna dziewczynka, często wybiegała nieuważnie na ulicę. W końcu, jej tata złapał ją, pociągnął za ucho i za to ucho odwrócił w stronę pędzącego auta, jednocześnie zabierając ją z jezdni. Cierpienie to wyraźnie podniesiony głos Boga. Co ja zrobię z tym bólem, to już inna sprawa.

… cierpienie to Jego megafon który służy do obudzenia głuchego świata…

Podobno niektórzy już w ogóle nie oglądają wiadomości. Za dużo cierpienia. Wojna, zamachy, katastrofy, trzęsienia ziemi, głodne dzieci, porzucony noworodek. Wyliczanka się nie kończy. Puste spojrzenia pytają gdzie jest Bóg? A On wyciąga małą poranioną rączkę po chleb, upada od kuli i osuwa się na ziemię, leży w kałuży krwi nie zdążywszy spojrzeć na bliskich, i krzyczy. Jeszcze za cicho? Jeszcze nie słychać jak złapał Świat za ramiona, potrząsa z miłością i wrzeszczy: obudź się !

W naszych przyjemnościach Bóg zwraca się do nas szeptem, w naszym sumieniu przemawia zwykłym głosem, w naszym cierpieniu krzyczy do nas, cierpienie to Jego megafon który służy do obudzenia głuchego świata…

29 listopada minęła 117 rocznica urodzin autora tych słów Clive’a Staples’a Lewisa, angielskiego pisarza. Znamy go głównie z Opowieści z Narnii oraz genialnych Listów starego Diabła do młodego. Jeden z najwybitniejszych umysłów pośród literatów chrześcijańskich. Umiał pisać o Bogu. Pisał dosłownie oraz wykorzystując fascynujące labirynty ludzkiej wyobraźni. Dla mnie jest uzupełnieniem J. R. R. Tolkiena i G, K. Chestertona. Do. C. S. Lewisa na pewno wiele razy Bóg szeptał, mówił, i krzyczał. Wtedy kiedy umierała jego żona lub kiedy sam zmagał się z chorobą. Lewis zostawił wiele wspaniałych rozpraw o tematyce chrześcijańskiej, ale przede wszystkim był człowiekiem, który szukał Prawdy. . .

Czytać co?

https://tadeuszczernik.files.wordpress.com/2011/04/lewis-clive-staples-_-listy-starego-diabc582a-do-mc582odego1.pdf

Posłuchać czego?

Komentarze (0)

Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentrzy.

Wypowiedz się na temat wpisu