b ę d z i e    i n a c z e j

To już wiemy, może jeszcze do nas nie dociera, ale już wiemy, że takich Świąt Wielkiej Nocy jeszcze nie było. Może jeszcze o nich wcale nie myślimy. Bo atmosfera Wielkiego Postu trochę została zamknięta w kościele. Nie przygotowywaliśmy również w tym roku Misterium. Droga Krzyżowa jakby ucięta. Jesteśmy przestraszeni, trochę nie dowierzamy. Sami nie wiemy jak się zachować, co myśleć, co robić. A Wielkanoc będzie bez względu na to co się dzieje. To takie ważne święta. Dla wielu z nas najważniejszy czas. Sama sobie jeszcze tego nie wyobrażam. Bo co roku dosłownie biegłam, nie mogąc się doczekać Triduum. Bo ja się wtedy naprawdę zatrzymywałam na te kilka dni. A teraz to mnie zatrzymano. O ironio.

Bardzo bym chciała, aby nie zmarnować tego czasu. Bardzo bym chciała, aby Święta się odbyły. I w tym roku jest szansa, że one się naprawdę odbędą we mnie. Bo na tyle ile ja się przygotuję, na tyle przeżyje Wielkanoc. Zawsze do kościoła szło się na gotowe. Bo cała liturgia wprowadza w nastrój, działa na emocje itd. A teraz w trudnych warunkach, bo w domu przy Mszy świętej online jest bardzo trudno się skupić. I dlatego skupić się trzeba będzie trzy razy bardziej.

Może dwa, trzy razy przeczytać Mękę Pańską.

Może adorować w ciszy mały krzyż przywieziony z jakiejś pielgrzymki, dłużej niż w świątyni, samemu.

Może upiec tylko jedno ciasto i zadzwonić do kogoś bliskiego.

Może warto zrobić bardzo wyraźny plan na Wielki Tydzień. Zaczynając od Niedzieli Palmowej. Codziennie, oprócz słuchania Mszy przez Internet, zrobić sobie taką duchową listę. Bo ta Wielkanoc dana nam tak wyjątkowa może być przez nas bardzo zmarnowaną. Szkoda by przesiedzieć te Święta.

Świat się zmieni. Nasza Ojczyzna też się zmieni. Bóg da wyjdziemy z tego cało. Ale zmiany będą. Może by tak zacząć i siebie zmieniać od Świąt. Bo może nie będzie już takich okazji. Bo zmienieni będziemy lepiej znosili zmiany. Bo może będzie wszystko inaczej. Ja z całego serca wierzę, że będzie dobrze. Będzie trudniej, dużo trudniej, ale będzie dobrze.