Ś r o d a     b e z     d y l e m a t ó w  !

Och jak ja lubię takie perełki jak dziś! Środa Popielcowa i Walentynki tego samego dnia! Nagłówki pobożnych portali i czasopism prześcigają się w pomysłowości. Bo jak połączyć te dwie rzeczywistości, przecież tak ważne? Popiół i naręcza kwiatów. Post i słodkie czekoladowe serduszka. Pokuta i maślane oczy sympatii.

Mężatka z długim stażem może machnie ręką.

Młode dziewczę z niecierpliwością wpatruje się w telefon.

Ta, co to przed chwilą spotkała miłość swojego życia, wystroiła się jak… wiadomo jak.

 

Rzeczywiście trudno pogodzić walentynkową rzeczywistość ze ścisłym postem. Ale czy trzeba to godzić? Czy trzeba wybierać? I jaki to wybór? Ha! Całe nasze życie jest ciągłym wyborem. Najprzedniejszym wyborem jest Wiara. Bo to nie uczucia, odczucia i poczucia. To codzienny wybór Chrystusa.

 

Wierzysz, że są dwie rzeczywistości ludzka i nadprzyrodzona? Ta ludzka kiedyś się dla nas skończy. No skończy i już. Nie będzie choroby, bólu stawów i okularów. Nawet męża nie będzie. A ta druga rzeczywistość się nie skończy. Nigdy. Zostanie mały pokurcz zamiast duszy. Albo zostanie dusza pragnąca spotkać się ze swoim Zbawicielem, dusza pragnąca żyć wiecznie.

 

O duszę więc trzeba dbać. O relację z Bogiem trzeba dbać. Dobrze jest dbać przez post. Post uwalnia od przywiązania do tego świata. Jest trudny. Ale nie boli.

 

Czy walentynki kłócą się ze Środą popielcową?

Myślę, że święty Walenty również i dziś przybędzie na Eucharystię. A może nie jedną niezdecydowaną duszę podprowadzi pod ołtarz i będzie się przyglądał jak kapłan kreśli popiołem znak krzyża na czole zakochanego młodzieńca.

Środa Popielcowa się z niczym nie kłóci. Walentynki mają się do Środy Popielcowej jak wspólny taniec na szkolnej dyskotece do sakramentu Małżeństwa…

 

 

Komentarze (0)

Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentrzy.

Wypowiedz się na temat wpisu