Słowo Boże:

(J 20,19-23)

Wieczorem w dniu Zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, gdy drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam! A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana.

 A Jezus znowu rzekł do nich: Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane.

Komentarz:

W jednym z obozów koncentracyjnych żył pewien więzień, który – mimo że został skazany na śmierć – był wolny i nie odczuwał strachu. Któregoś dnia zobaczono go jak siedział na placu i grał na gitarze. Wokół niego zebrał się tłum innych więźniów, ponieważ pod wpływem czaru muzyki wszystkich na chwilę opuścił strach. Gdy zauważyli to strażnicy obozowi zabronili temu człowiekowi gry na instrumencie. Ale następnego dnia znowu pojawił się na placu, śpiewał i grał na swojej gitarze, a zebrany wokół niego tłum był większy niż przedtem. Wściekli strażnicy schwytali go, odciągnęli siłą z placu i odrąbali mu palce.

Ale na trzeci dzień siedział on na swoim miejscu, śpiewał i grał na gitarze tak jak pozwalały mu na to jego poranione ręce. Tłum był coraz większy i skandował okrzyki na jego cześć. Strażnicy odciągnęli go stamtąd i rozbili jego gitarę.

Następnego dnia śpiewał z całego serca. Ale cóż to był za śpiew. Tak czysty i budzący poczucie szczęścia! Zebrał się jeszcze bardziej liczny tłum, a podczas śpiewania serca więźniów stały się tak czyste jak serca jego, a duch – tak samo nie do przezwyciężenia. Tym razem strażnicy byli tak rozzłoszczeni że wyrwali mu język. Panująca w obozie cisza roznosiła w każdy zakątek poczucie nieśmiertelności.

Ku zdumieniu wszystkich następnego dnia był on znowu na placu i kołysał się w tańcu do niemej muzyki, którą on tylko słyszał. I po chwili wszyscy podali sobie dłonie i tańczyli wkoło tej krwawiącej, zdruzgotanej postaci, podczas gdy strażnicy stali jak skamieniali.

Są ludzie zdolni do wielkiego świadectwa. Potrafią swoją miłością, pokorą i wytrwałością zmienić świat wokół siebie. Skoro ludzie mają tak wielką siłę oddziaływania, to jakże potężną siłę przemiany serc ludzkich ma Duch Święty, którego Uroczystość Zesłania na Apostołów dzisiaj obchodzimy?

To działanie Ducha Świętego najlepiej widać na przykładzie Apostołów. Kiedyś byli oni zwykłymi bojaźliwymi ludźmi. Wystarczy przypomnieć sobie ich zachowanie. Choć długo chodzili z Chrystusem, słuchali Jego nauk, widzieli Jego cuda, to w chwili próby strasznie zawiedli. Judasz okazał się zdrajcą, Piotr wyparł się swojego Mistrza, a wszyscy pozostali po prostu uciekli. Także po Wniebowstąpieniu siedzieli zamknięci w Wieczerniku zamknięci z obawy przed Żydami.

Dopiero zstąpienie Ducha Świętego zmieniło ich całkowicie. Przestają się bać, wychodzą z zamknięcia i głoszą Dobrą Nowinę. Nie boją się już więzienia, tortur, są gotowi nawet na śmierć. To wszystko sprawił Duch Święty, który przemienił ich serca.

 

Komentarze (0)

Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentrzy.

Wypowiedz się na temat wpisu