XXVII Niedziela Zwykła

Słowo Boże:

Apostołowie prosili Pana: Przymnóż nam wiary. Pan rzekł: Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze, a byłaby wam posłuszna.

Kto z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z pola: Pójdź i siądź do stołu? Czy nie powie mu raczej: Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż zjem i napiję się, a potem ty będziesz jadł i pił? Czy dziękuje słudze za to, że wykonał to, co mu polecono? Tak mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono: Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać.

Komentarz:

Ojciec Christian, zakonnik z Algierii, został w 1995 roku zamordowany przez terrorystów wraz z sześcioma współbraćmi. Odcięte głowy zakonników znaleziono zawieszone w worku na drzewie. Ojciec Christian przeczuwał, że do tego dojdzie. Terroryści odwiedzali go już wcześniej i grozili. Mimo to zapisał w swoim testamencie takie słowa: „Gdybym pewnego dnia stał się ofiarą terroryzmu, chciałbym, aby moja wspólnota, mój Kościół, moja rodzina pamiętali, że moje życie było dane Bogu i temu krajowi. Chciałbym, aby zrozumieli, że jedyny władca wszelkiego życia miał udział w tym odejściu, nawet brutalnym (…). Oczywiście po mojej śmierci zatriumfują ci, którzy mnie uważali za naiwnego idealistę. Teraz niech powie, kto miał rację. (…) Dziękuję Bogu (za moje) życie… w tym «dziękuję» zamykam i ciebie także, przyjacielu z ostatniej minuty, który nie będziesz wiedział, co czynisz… dziękuję i do zobaczenia…”. Ów zakonnik modli się, aby zobaczył swego mordercę oczyma Boga.

I jeszcze drugi obraz. Dwóch braci pokłóciło się ze sobą, gdy jeden z nich dowiedział się, że jego brat w czasie PRL-u doniósł na niego odpowiednim służbom, przez co nie dostał on paszportu. Mężczyźni zerwali ze sobą kontakt. Mało tego, pokrzywdzony brat poszedł do notariusza i na piśmie zagwarantował sobie, że nigdy nie zostanie pochowany razem z bratem w rodzinnym grobowcu. Nosi tę kartkę przy sobie.

Dwa pisma: testament ojca Christiana i zapis notarialny pokrzywdzonego brata – można powiedzieć: dwa różne bilety na tamten świat. Można też powiedzieć: dwa różne obrazy wiary. W przypadku ojca Christiana jest to wiara żywa, mocna, wypowiadająca się w przebaczeniu. W przypadku drugim widać zupełny jej brak…

Prośba apostołów rodzi pytania o naszą wiarę: Jaka ona jest? Czy jest jak ziarnko gorczycy, czy też jest to jeszcze etap wołania o jej przymnożenie?

Komentarze (0)

Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentrzy.

Wypowiedz się na temat wpisu