l a t o,  l a t o  w s z ę d z i e  os z a l a ł o . . .

Chciałoby się zaśpiewać ze śp. panem Zbyszkiem Chałupy Welcome to… Położyć się gdzieś w hamaku, zamówić coś pysznego do picia i wypoczywać. Bo w końcu mamy wakacje. Pomysłów na letni wypoczynek jest sporo. U każdego jest inaczej. Masz rodzinę, gromadkę pociech, które już od zeszłego piątku domagają się morza, plaży i muszelek. Albo zaplanowany urlop już od stycznia i nic nie zmieni twoich zamiarów zwiedzania toskańskich miasteczek. Albo jesteś sam i chcesz w tym roku pozbierać myśli na bieszczadzkich szlakach. Może wypad na Mazury ze starą paczką, bądź odpoczynek gdzieś u znajomych w małej mieścinie na południu Polski? A może jednak miałeś już dłuższy urlop w tym roku i tym razem będziesz jeszcze więcej pracował w te wakacje. A może będziesz dozować sobie letnie przyjemności i planujesz weekendowe zwiedzanie małych miast w promieniu 200 kilometrów od domu. A może w ogóle nie masz planów, bo coś się posypało, nieoczekiwane wydatki, ważny projekt, życie itd. itp. …

 

Są wśród Was na pewno i tacy, którym nogi się gdzieś rwą. Macie takie nieśmiałe marzenia. Niby nie trudne. Pojechać tu, zobaczyć to, spróbować tamtego. Ale zawsze coś. I w konsekwencji będą to kolejne wakacje odhaczone z rocznego planu na życie. Takie same jak w ubiegłym roku, jak dwa lata temu. Takie same jak… odkąd pamiętasz. Słabo, nie? Nie. Wcale nie warto realizować marzeń. Nie. W ogóle nie warto stawiać czoła wyzwaniom. Nie, nie odkrywaj świata. Zostań w tym samym, znanym hoteliku. Przecież on cię nie zawiedzie. Będzie tak samo jak w zeszłym roku i nic cię nie zaskoczy.

 

Z resztą, rzeczywiście nie ma sensu nigdzie wyjeżdżać, odpoczywać i urlopować się, jeśli masz zamiar zrobić sobie urlop od Kościoła.

No tak, bo przecież Msza święta w niedzielę to taka rutyna. To samo gadanie księdza, tylko, że w innym miejscu. A przecież odpoczynek tak bardzo mi się należy!

Nonsens! Nie ma lepszej okazji do nawrócenia niż wakacje!!!

Tak, i już proszę dowody na ową tezę:

  1. W miesiącach letnich są dłuższe dni. Czyli masz dużo więcej czasu na modlitwę. Czyli na rozmowę, na próbę zbliżenia się do Boga. Nie masz czasu? Jasne!
  2. W miesiącach letnich jest ciepło, pada deszcz, rosną grzyby i inne dobrodziejstwa lasu. Mnie to cieszy i to kolejny powód do dziękczynienia, czyli modlitwy (patrz pkt. 1.),
  3. Jeśli przebywasz na urlopie, z zasady jest to inne miejsce niż to, w którym mieszkasz, żyjesz i pracujesz. Automatycznie wyłączasz kilka systemów odpowiedzialnych za rutynowy plan dnia. Znowu wychodzi na to, że masz więcej czasu i sił witalnych na zwrócenie swej uwagi na rzeczy Ważne.
  4. Zaniedbanie praktyk religijnych w czasie wakacji bardzo źle skutkuje w powrocie do życiowej rzeczywistości dla ciebie i twoich bliskich. Bo wszędzie dajesz świadectwo. Jeśli odpuścisz sobie Msze podczas urlopu to jak wytłumaczysz dzieciom sens uczestnictwa w tejże po powrocie do domu?
  5. No właśnie świadectwo. Wakacyjne wojaże to nowi ludzie, nowe znajomości. Żyj Ewangelią nawet kupując lody w budce na molo. Możesz być dla kogoś jedyną Biblią, którą kiedykolwiek ktoś czytał.
  6. Ogarnij się wreszcie i poczytaj, porozmyślaj. Rozwijaj się!
  7. Ostatnie i najważniejsze. Powierz te wakacje Bogu. On patrzy na ciebie i śmieje się z twoich planów.

 

No to napisałam sobie wytyczne jak się nie zgubić w wakacje.

 

Błogosławionych wakacji!!!

 

Posłuchać: a taki dziś repertuar:

https://www.youtube.com/watch?v=Pv8dEXxlrcA

 

Obejrzeć:

Komentarze (0)

Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentrzy.

Wypowiedz się na temat wpisu