B i l a n s
Cebula jest jednym z najzdrowszych warzyw. Od cebuli się płacze. Biorę więc cebulę. Dużo cebuli. Ćwiartuję, siekam, wyciskam. Gorzkie łzy spływają po policzkach. Oczy już tak spuchły, że nie mieszczą się w okularach. Głupio tak po prostu płakać dorosłej niby kobiecie. Łatwiej zrobić sałatkę z cebuli.
Analiza roku wychodzi na zero.
Bo minął rok, a ja znowu zawaliłam tyle spraw. Wstaję rano, patrzę w lustro, a tam – porażka. Patrzy na mnie tak trochę smutno. Nie wiem, czy się uśmiechnąć, czy się przywitać. A co jeśli się przestraszy i ucieknie? A przecież to moja osobista porażka. Przykleiła się i już.
Płaczę bo to był piękny rok. Nic już nie da się powtórzyć. Długich rozmów przy placku z jabłkami.
I wymownego milczenia, po ciężkiej pracy przy wspólnym projekcie.
Żadna chwila już nigdy się nie zdarzy. Żadne cicho wypowiedziane „tęsknie”.
Żadne spojrzenie w oczy.
Ktoś odszedł.
Gdzieś pojawiły się maleńkie buciki.
Tyle chwil i wydarzeń do zapamiętania. Doświadczeń i wrażeń. Radości i trosk.
Już nie będzie tak rześkich wiosennych poranków i tych wcale nie szybkich letnich spacerów. I takich urodzin. I kasztany tak nie zakwitną. Wszystko będzie inne. Zachody słońca i poranna kawa. Inne będą leniwe popołudnia w wakacje. I tak już stare lipy, będą jeszcze starsze.
Stoję teraz przed lustrem i mówię, to był dobry rok. Bo Ty Panie, jesteś ze mną nawet w leniwe popołudnia.
Wszystko mija. Z roku na rok gorzej sypiamy. Lepiej rozumiemy świat. Podupadamy na zdrowiu, dojrzewamy. Zmieniamy się. Starzejemy. Raz czuję się tak, raz śmak. Jeden miesiąc jest miodowy, a w następnym odliczam niecierpliwie dni do końca.
Tylko Ty jesteś niezmienny. Zawsze tak samo wylewasz swoje miłosierdzie. Tak samo idziesz na Golgotę. Tak samo kochasz.
W Nowym Roku postanawiam co następuje:
ważyć każdą chwilę, która podarowana jest jedna i niepowtarzalna. Trochę się wyspać i kochać więcej.
W Nowym Roku, który dogonił nas i dopadł prawie nagle, życzę wielkiego deszczu codziennie, deszczu łask i więcej, więcej radości, nawet jeśli czasem przyklei się porażka, jak rzep do ogona wesołego kundla!
Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentrzy.