III Niedziela Wielkiego Postu

W Kościele, czy w kościele?

We wrześniu ubiegłego roku odbywałem miesięczne praktyki w jednej z niewielkich parafii naszej (warszawsko-praskiej) diecezji. Do moich obowiązków należało m.in. obserwowanie i prowadzenie lekcji religii w szkole. Był to ten krótki okres, kiedy uczniowie na chwilę wrócili do szkół na nauczanie stacjonarne. Na jednej z lekcji w 8 klasie rozmawiałem z uczniami o ich miejscu w Kościele. Wówczas młodzi mieszkańcy Ostrówka i okolic jak wyuczony wierszyk recytowali czym różni się Kościół od kościoła. Na koniec lekcji doszliśmy wspólnie do jednego wniosku. Bywanie w kościele nie zawsze oznacza świadome bycie w Kościele…

W dzisiejszej Ewangelii (J 2,13-25) św. Jan przypomina nam reakcję Pana Jezusa na świątynny „bazar”. Sama świątynia Jerozolimska, jak i miejsca wymiany pieniądza czy handlu dalekie są od naszego wyobrażenia. Pamiętajmy, że Pan Jezus nie wypędzał „handlarzy ze stadionu dziesięciolecia”, którzy po jego zamknięciu postanowili prowadzić swój biznes w pobliskim kościele. To nie było tak! Świątynia została podzielona na różne sektory, a ludzie, którzy narazili się na gniew Zbawiciela parali się handlem/wymianą kultyczną. Poszukaj więcej informacji na ten temat w literaturze lub internecie. Zdobyta wiedza pomoże w prawidłowym rozumieniu klimatu opisywanego wydarzenia… Wracając do zachowania Pana Jezusa. Chrystus, przewracając stoły bankierów, rozpędzając zgromadzony przez nich zwierzyniec zaakcentował, że nie to jest najważniejsze w świątyni. Świątynia to dom Ojca – miejsce spotkania z Bogiem. Jeżeli nawet przepisy liturgiczne wymagają pewnych zachowań, to warto pamiętać, że mają one pomóc, a nie przeszkodzić w spotkaniu z Bogiem. W czasie Triduum Paschalnego centralnym wydarzeniem nie jest przecież poświęcenie koszyczka, prawda? Możemy się domyślać, że Jezus zobaczył tłumy skupione na handlu i wymianie pieniędzy, a tylko garstkę ludzi, którzy świadomie składali swoje ofiary i modlili się do Boga.

Nasz kościół parafialny to budynek, w którym gromadzimy się na modlitwę. W tym budynku gromadzi się Mistyczne Ciało Chrystusa, czyli Kościół. Kościół to wspólnota ludzi wierzących. To całość ochrzczonych dzieci Bożych. W kościele gromadzi się Kościół. Kościół żyje dzięki wierze ludzi, a kościół (budynek) ma być miejscem spotkań i modlitwy. Miejscem scalającym, jednoczącym na Eucharystii. Niestety bardzo często koncentrujemy się na tym naszym ziemskim, „budynkowym” kościele. Na ustawieniach, ozdobach, remontach, zakupach nowych gadżetów, ulubionych miejscach w ławkach. A nasza rola dzieci Bożych, braci i sióstr w wierze, którą powinniśmy pełnić w Kościele jest zaniedbana. Obserwujemy jak na naszych oczach pustoszeją kościoły. Niestety coraz więcej ludzi odchodzi również z Kościoła. Powodów jest bardzo wiele. Wydaje mi się, że zasadniczym jest jeden – zabrakło prawdziwej relacji z Bogiem. Kościół bez Boga to karykaturalna wspólnota religijna, która prędzej czy później może się rozpaść. Bywanie w kościele, bez świadomego i oddanego bycia w Kościele prędzej czy później może doprowadzić do wycofania się i ucieczki.

Zastanów się dziś czego szukasz? Na czym zależy Ci najbardziej? Na budowaniu prawdziwej, świętej wspólnoty (nawet jeżeli co jakiś czas dotknięta jest grzechem) czy koncentrujesz się tylko na tym co ziemskie? Chcesz być dzieckiem Boga i bratem/siostrą w wierze, czy liczy się tylko „targowisko” o nazwie „co ludzie powiedzą?”?

Kleryk Mariusz Kowalski

Komentarze (0)

Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentrzy.

Wypowiedz się na temat wpisu