II Niedziela po Narodzeniu Pańskim

Początek czegoś

Dzisiejszy fragment Ewangelii, w ciągu ostatnich kilkunastu dni mieliśmy okazję usłyszeć kilka razy. Mimo wszystko rozważmy go jeszcze raz przyjmując za punkt wyjścia rozważań każdorazowy „początek czegoś” w naszym życiu. Początek to: niezapisana kartka i leżący obok niej długopis, budzik rozrywający ciszę nocy – wskazujący konieczność pobudki, dźwięk włączanego samochodu przed wyjazdem w podróż, dzwonek sygnalizujący rozpoczynające się nabożeństwo lub gwizdek konduktora, sygnalizujący odjazd pociągu. W życiu ziemskim każda aktywność i wydarzenie zaczyna się od czego, coś je kształtuje, w czymś znajdują dopełnienie.

Dla nas, ludzi wiary – początkiem wszystkiego był, jest i będzie Bóg. W Bogu upatrujemy również wypełnienie wszystkiego co nas spotyka. On też formuje i uświęca wszystko to, co przeżywamy. Bóg był, jest i będzie z nami zawsze. Świadczyli o tej prawdzie prorocy Starego Testamentu. Prawda ta została ukazana najpełniej przez Słowo, które ciałem się stało – Jezusa Chrystusa, narodzonego z Maryi Dziewicy. Pytanie na dziś: czy chcesz wszystko w swoim życiu zaczynać z Bogiem, przeżywać z Nim, w Bogu upatrywać swój koniec? Kilkadziesiąt godzin temu zmienialiśmy kalendarze, w naszych uszach wciąż dźwięczą życzenia noworoczne, które niejednokrotnie mogły przyczynić się do zaplanowania czegoś na ten rok, w naszych sercach może tlą się jeszcze tak zwane postanowienia noworoczne. Zaczniesz, przeżyjesz, zakończysz ten rok z Panem Bogiem?

Chcemy być wyłącznymi gospodarzami naszego czasu, naszego życia, coraz częściej również zarządcami chwili naszej śmierci. Takie podejście może przynieść smutny efekt… Wszystko w Twoim i moim życiu najpełniej i najpiękniej może wydarzyć się dzięki Panu Bogu. Czego potrzeba? Dobrego początku! „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, z tego, co się stało.” Przyjmij dziś słowa zapisane przez św. Jana za swoje. Zaproś Boga na początku każdego dnia do wszystkiego co Cię spotka. Błagaj Boga o błogosławieństwo w chwili rozpoczęcia pracy, nauki, posiłku, randki (czemu nie?!). Bóg, który chce dla Ciebie jak najlepiej przeprowadzi Cię do szczęśliwego końca. Tylko pozwól Mu być w Twoim życiu naprawdę od początku. „(…) łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa.” Dzięki Niemu masz życie, On Ciebie umacnia w codzienności, On daje Twojej duszy zbawienie. Ty, z głębi swojego serca powiedz Jezusowi AMEN! Zaufaj od początki, na wieki, aż do końca!

kleryk Mariusz Kowalski

Komentarze (0)

Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentrzy.

Wypowiedz się na temat wpisu