65 Światowy Dzień Trędowatych

65 Światowy Dzień Trędowatych

Apel na 65 Światowy Dzień Trędowatych

Ostatnia Niedziela stycznia w Kościele Katolickim poświęcona jest modlitwie za
chorych na jedną z najstraszniejszych chorób, jaką jest trąd. Jest to okazja do objęcia naszą
życzliwością i wsparciem misjonarzy. Idą oni za przykładem Naszego Pana Jezusa Chrystusa, który
na swojej drodze spotykał trędowatych uwalniając ich od cierpienia prostym gestem miłości
wyrażonym w słowach „Chcę, bądź oczyszczony” (Mk 1,40). Opatrują ich niegojące się rany, leczą i
pielęgnują cierpiących, o których dawno już zapomniał świat.
Historia walki z trądem doskonale pokazuje, że nie wystarczą same środki techniczne,
skuteczne leki, nowoczesny sprzęt medyczny. To wszystko przecież jest dostępne. Na dodatek, od
ponad dwudziestu lat trąd jest uleczalny. Tymczasem w najbiedniejszych krajach trędowaci nadal
cierpią, bo wciąż za mało jest w nas wrażliwości, solidarności i zaangażowania. Z podziwem
wspominamy wielkiego polskiego misjonarza błogosławionego Ojca Beyzyma czy zmarłą kilka lat
temu dr Wandę Błeńską, którzy wielką miłością służyli swym podopiecznym, ludziom
okaleczonym, oszpeconym, pozbawionym wzroku czy dotkniętym całkowitym paraliżem. Mimo
strasznych warunków, w których dzielili los chorych, cieszyli się, że mogą być świadkami żywego
Chrystusa. Nieprzypadkowo Dzień Trędowatych obchodzony jest w Kościele. Odegrał on w ciągu
wieków najważniejszą rolę w opiece nad trędowatymi. Pierwsze ośrodki dla trędowatych
(leprozoria) powstawały przy klasztorach, katedrach i kościołach. Dziś wciąż podstawową rolę w
opiece nad trędowatymi pełnią ośrodki misyjne, w których pracują przede wszystkim siostry i
bracia zakonni. To oni są prawdziwymi budowniczymi cywilizacji miłości, którą papież Paweł VI
ukazał nam, jako ziemską misję uczniów Chrystusa. Warto przypomnieć, że Raoul Follereau,
inicjator Światowego Dnia Trędowatych, mówił o konieczności walki z trądem pod wszelkimi jego
postaciami, a więc także z bezbożnością, relatywizmem moralnym, egoizmem i nikczemnością,
które zagrażają nam w równym stopniu, jak chorobotwórcze bakterie.
Niech ostatnia niedziela stycznia będzie dla nas okazją do objęcia dobra myślą i
modlitwą zarówno chorych, jak i ich opiekunów. Niech będzie także okazją do materialnego
wsparcia dzieła pomocy trędowatym.

Kazimierz Szałata
Prezes Fundacji Polskiej Raoula Follereau

Ofiary można przekazywać na konto:
Fundacja Polska Raoula Follereau
87 1240 1082 1111 0000 0387 2932
z zaznaczeniem w tytule wpłaty „TRĄD”
www.follereau.org

 

 

28.01.2018

 

65 Światowy Dzień Trędowatych

By zapalić światło nadziei

 

Trąd, choć w ostatnich latach ustępuje, jest wciąż jedną z najstraszniejszych chorób. Dotyka ludzi najuboższych i wykluczonych z życia społecznego. Walka z tą chorobą jest dziś rzeczą bardzo ważną i jest zarazem walką z wykluczeniem, które ona sprowadza. Zachęcamy i wspieramy wszystkich, którzy są zaangażowani w opiekę i rehabilitację osób dotkniętych chorobą Hansena do dalszej pracy i zapewniamy o naszej za nich modlitwie.

Papież Franciszek podczas modlitwy „Anioł Pański” 29 stycznia 2017 r.

W niedzielę 28 stycznia 2018 po raz 65 obchodzić będziemy Światowy Dzień Trędowatych. Będzie to kolejna okazja do mobilizacji sił i środków potrzebnych do niesienia pomocy ludziom cierpiącym z powodu najstarszej i najstraszniejszej choroby, jaką zna ludzkość. To także okazja do przypomnienia, że trąd, to nie jest historia, ale tragiczna teraźniejszość mieszkańców najuboższych rejonów świata. Może trochę wstydliwa, bo symbolizuje skrajna biedę i niedole ludzką i dlatego niechętnie o niej mówimy. Ustanowiony przez Raoula Follereau Dzień Trędowatych jest okazją do przypomnienia, iż w najuboższych rejonach globu nadal żyją i cierpią ludzie dotknięci chorobą, o której już dawno zapomniał bogaty świat. Ale nie zapomnieli o nich misjonarze, którzy wiernie służą również tym, którzy wciąż wyrzucani są na margines życia społecznego i rodzinnego. To nie przypadek, że pierwsze leprozoria, w których trędowaci znajdowali schronienie i opiekę powstawały przy kościołach i klasztorach. Ta piękna tradycja trwa, a wielcy święci „apostołowie trędowatych” jak św. Franciszek, św. Maurycy, św. Ojciec Damian, św. Matka Teresa z Kalkuty czy bł. Ojciec Beyzym znajduja wciąż gorliwych naśladowców. Wśród rzeszy misjonarzy zaangażowanych w walkę o godne życie dla ludzi naznaczonych stygmatem trądu mamy także Polaków. Aktualnie kościół katolicki prowadzi 612 specjalistycznych ośrodków dla trędowatych, w których pracują siostry zakonne, zakonnicy, kapłani i ludzie świeccy. I to przede wszystkim ich ogarniamy dobrą myślą przy okazji kolejnego już Światowego Dnia Trędowatych, za nich się modlimy i wspieramy ich materialnie.

 

Trąd

To jedna z najstarszych zakaźnych chorób znanych ludzkości. Podobnie, jak gruźlica przenosi się przez drogi oddechowe. Atakuje skórę i układ nerwowy. Jest chorobą podstępną i zarazem okrutną. Okres inkubacji, czyli pojawienia się pierwszych symptomów zarażenia trwać może nawet 5 lat. Trąd nieleczony w straszny sposób okalecza człowieka, czyniąc go niezdolnym do samodzielnej egzystencji. Dlatego walka z tą choroba, to walka z czasem. Im wcześniej wykryjemy trąd, tym większa jest szansa, że wyleczony człowiek będzie mógł samodzielnie żyć, uczyć się, pracować jak wszyscy inni. Wbrew tu i ówdzie krążącym opiniom nie jest to choroba dziedziczna i chorzy rodzice mogą mieć zdrowe dziecko, o ile nie zostanie zarażone po urodzeniu.

Trąd jest dziś uleczalny a opracowana w oparciu o kompozycje trzech podstawowych antybiotyków terapia trwa od 6 do 12 miesięcy, w zależności od stopnia rozwoju choroby. Dlaczego więc, mimo iż w ciągu ostatnich dwudziestu lat wyleczono 16 milionów chorych, nie udało się całkowicie wyeliminować tej strasznej choroby? Mało tego, od kilku lat liczba nowych przypadków trądu utrzymuje się na tym samym poziomie i wynosi około ćwierć miliona nowych zachorowań notowanych każdego roku. Co to znaczy? To znaczy, że co 2 minuty na świecie pojawia się nowy przypadek trądu, który atakuje dzieci, kobiety i mężczyzn niezależnie od wieku. Spośród 200 tys. chorych zarejestrowanych w 2016 roku prawie 85 tys. chorych stanowiły kobiety i blisko 13 tys. dzieci.

Warto zaznaczyć, ze oficjalne statystyki dotyczą jedynie tych chorych, którzy zostali zdiagnozowani i trafili na leczenie. Dokładna liczba chorych na trąd nie jest znana. Trąd bowiem występuje w najuboższych rejonach świata, gdzie ludzie nie mają dostępu do struktur medycznych. Często wizyta u lekarza wymaga tygodniowej wędrówki po bezdrożach sawanny, czy piaskach pustyni. Dlatego tak ważna jest diagnostyka w terenie realizowana przez mobilne ekipy medyczne, przemierzające niedostępne tereny. Jak wynika z ubiegłorocznej akcji realizowanej w terenie na Madagaskarze, oficjalne dane dotyczące liczby trędowatych należało by co najmniej potroić. Najwięcej ludzi chorych na trąd mieszka w Azji Południowo-Wschodniej (Indie), ale to także poważny problem najuboższych krajów Afryki, Ameryki Południowej i Wysp Pacyfiku.

 

Walka z trądem, to walka z biedą

Przy okazji kolejnego Światowego Dnia Trędowatych pojawia się pytanie, dlaczego mimo wielkich sukcesów w walce z trądem do tej pory nie udało się wyeliminować tej choroby. Owszem wiele międzynarodowych instytucji ogłaszało już, że taką datą, po której trąd zniknie będzie rok dwutysięczny. Dziś już pozbyliśmy się nawet złudzeń, że nastąpi to w ciągu najbliższych dziesięciu lat.

Warto zauważyć, ze Europa i inne zamożne rejony świata pozbyły się trądu znacznie wcześniej, niż znaleziono skuteczną terapię tylko dzięki poprawie warunków życia. Trąd bowiem rozwija się w obszarach biedy. Tam gdzie brakuje wody, pożywienia, oświaty, dostępu do osiągnięć medycyny, gdzie ludzie walczą o przeżycie następnego dnia. Nie wyeliminujemy zatem trądu bez podniesienia poziomu życia najbiedniejszych. Inicjator ustanowienia Światowego Dnia Trędowatych Raoul Follereau mówiąc o trądzie, dodawał że chodzi o trąd „w każdej jego postaci”, mając na uwadze również trąd duchowy, moralny w postaci egoizmu, bezbożności, relatywizmu moralnego i ludzkiej nikczemności. To te trądy rozwijające się w bogatych społeczeństwach stwarzają warunki do rozwoju choroby Hansena. Brak oświaty sprawia, że chorzy, którzy zauważyli pierwsze objawy trądu zamiast szukać pomocy chowają się w głębi puszczy albo na pustyni. Nie potrafią też zdiagnozować swojego stanu zdrowia. Inni nie potrafią opanować panicznego leku przed ludźmi, którzy noszą na sobie znamiona trądu. To brak higieny, niedożywienie powodują, że osłabione organizmy stają się podatne na różnego rodzaju choroby. Dlatego w strategię walki z trądem wpisuje się walka o godność człowieka, o sprawiedliwość społeczną i solidarność międzynarodową. Bez pomocy krajów rozwiniętych nie uratujemy ludzi od strasznych chorób, o których już dawno zapomniano w bogatym świecie.

Warto jednak zauważyć, ze trąd jest znów blisko nas. Wraz z obserwowaną w ostatnich kilku latach falę niespotykanej dotąd emigracji z Afryki i Bliskiego Wschodu trąd znów pojawił się w Europie. W roku 2016 odnotowano: we Włoszech 12 przypadków trądu, w Mołdawii 6, w Portugalii 4, w Anglii i Holandii po 5 przypadków i w Niemczech 2 przypadki chorych na trąd. Można powiedzieć, że to znikoma liczba chorych  i nie ma szczególnego znaczenia dla sytuacji zdrowotnej Europy. Warto jednak przypomnieć, że okres inkubacji trądu, to kwestia kilku lat, na dodatek trąd, to choroba zakaźna i za kilka lat liczby te mogą znacznie wzrosnąć. Owszem jesteśmy w sytuacji bez porównania lepszej, niż mieszkańcy ubogich krajów, bo mamy szpitale, antybiotyki i służby medyczne a zatem szanse na wyleczenie. Tym niemniej musimy być czujni, bo to bądź co bądź nowe zagrożenie.

 

Priorytety na rok 2018

Podczas ubiegłorocznego Międzynarodowego Kongresu Raoula Follereau w Paray le Monial przedstawiono strategie działań na rok 2018. Wśród priorytetów znalazły się:

  • aktywna diagnostyka w terenie, która pozwala na wczesną identyfikację choroby oraz wyleczenie chorego bez powikłań i trwałych okaleczeń
  • praca nad rehabilitacją fizyczną i społeczna wyleczonych z trądu, by mogli z godnością wrócić do normalnego życia
  • intensyfikacja badań nad stworzeniem skuteczniejszej a przede wszystkim krótszej terapii

Podczas kongresu podkreślono iż gwarancją realizacji programu jest współpraca z ludźmi kościoła a zwłaszcza z siostrami zakonnymi, które z całkowitym oddaniem niosą pomoc ludziom potrzebującym pomocy. Coraz więcej osób świeckich niesie skuteczną i w wielu wypadkach niezastąpioną  pomoc trędowatym, ale ich zaangażowanie ma najczęściej charakter czasowy a nawet dorywczy. Jest to całkiem zrozumiałe, gdyż odpowiadają za swoje rodziny, które zazwyczaj nie wyjeżdżają z nimi na misje.

Ostatnie dane statystyczne dotyczące trądu na świecie opublikowane przez Światową Organizację Zdrowia dotyczą roku 2016.

 

Statystyki za ostatnie trzy lata

Region 2014 2015 2016

 

Afryka 18597 20004 19384
Ameryka Południowa  i Środkowa 33789 28806 27356
Azja Południowo Wschodnia 154834 156118 161263
Basen Morza Śródziemnego 2342 2167 2834
Pacyfik Zachodni 4337 3645 3914
Razem 213899 210740 214783

 

Organizatorem 65 Światowego Dnia Trędowatych jest

Fundacja Polska Raoula Follereau

za pośrednictwem której możemy wesprzeć dzieło pomocy chorym na trąd

poprzez wpłaty na konto:

87 1240 1082 1111 0000 0387 2932 z zaznaczeniem w tytule wpłaty „TRĄD”

 

Kazimierz Szałata

strona internetowa

www.follereau.org

 

Komentarze (0)

Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentrzy.

Wypowiedz się na temat wpisu