Poniedziałek w szkole średniej

 

Szkoło ukochana, oraz klaso miła.

Tyś mym drugim domem, jakaż w tobie siła,

że mnie tak przyciągasz i trzymasz przy sobie.

Gdy nadchodzi weekend nie tęsknię po tobie.

W poniedziałek z trudem podnoszę powieki,

Zawsze gdzieś nad ranem wracam z dyskoteki.

Nie mogę się spóźnić bardzo mi zależy,

biegnę na przystanek, oddech mam nieświeży.

Jestem już przed szkołą, pokonałem schody.

W gardle jakoś sucho, napiłbym się wody.

Dzwonek się rozlega ja błagam o ciszę.

Widzę jakąś postać biodrami kołysze.

Jest już co raz bliżej czas szybko umyka.

Tak to nasza Pani. To Pani Monika.

Bolą ręce, nogi, boli mnie też główka,

A Pani nawija, że będzie kartkówka.

Jeszcze się uśmiecha, szyderczo za biurkiem.

Jednak cud się zdarzył bo dostałem czwórkę.

Za taką ocenę dostałem owacje

Każdy uśmiechnięty niedługo wakacje.

S.G.

 

 

 

 

Komentarze (0)

Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentrzy.

Wypowiedz się na temat wpisu