Słowo Boże:

Gdy lud oczekiwał z napięciem i wszyscy snuli domysły w swych sercach co do Jana, czy nie jest Mesjaszem, on tak przemówił do wszystkich: «Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On będzie was chrzcił Duchem Świętym i ogniem».

Kiedy cały lud przystępował do chrztu, Jezus także przyjął chrzest. A gdy się modlił, otworzyło się niebo i Duch Święty zstąpił nad Niego, w postaci cielesnej niby gołębica, a z nieba odezwał się głos: «Ty jesteś moim Synem umiłowanym, w Tobie mam upodobanie».

Komentarz:

Zmarły przed kilku laty kardynał wietnamski F. Nguyen van Thuan opowiedział w czasie rekolekcji wygłoszonych w 2000 r. dla Papieża i pracowników Kurii Rzymskiej sytuację z więzienia w Wietnamie. Katolicy dzielili tam między siebie przemycony do lochów Nowy Testament i uczyli się swych fragmentów na pamięć. Ponieważ nie było podłogi, ale ziemia czy piasek, gdy słyszeli kroki strażnika zakopywali owe karteluszki w ziemi. W nocy, w ciemności, każdy po kolei recytował część tekstu Pisma Świętego, której się nauczył. Jak zaświadczył ów były więzień, było czymś poruszającym słyszeć w ciszy i w ciemności Słowo Boże, „żywą Ewangelię” recytowaną z całym ożywieniem. Niechrześcijanie słuchali z szacunkiem i podziwiali to, co nazywali „świętymi słowami”. Przywołany duchowny wietnamski zaświadczył, iż w jego ojczyźnie były zakazane tworzenie wszelkiego rodzaju stowarzyszeń religijnych. Ludzie skoncentrowali się całkowicie na życiu słowem Bożym. Nie było książek duchowych, komentarzy drukowanych. Ludzie dzieli między sobą owoce spotkań ze Słowem Bożym. Mieli jedynie Ewangelię i dzielili ją między sobą. I życie chrześcijańskie kwitło.

Wiecie, co się działo w całej Judei, począwszy od Galilei po chrzcie, który głosił Jan. Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu…”. Czy wiesz, co się działo w całej Judei po chrzcie głoszonym przez Jana? Czy znacz sprawę Jezusa…? Czy znasz ją z osobistego spotkania ze Słowem Bożym? Czy tę znajomość opierasz na własnym doświadczeniu czy też wyłącznie na tym, co ci inni powiedzieli? Czy swą wiarę opierasz na słowie samego Boga przekazywanym w ramach wspólnoty Kościoła czy tylko na ludzkim autorytecie rodziców czy księdza?

Komentarze (0)

Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentrzy.

Wypowiedz się na temat wpisu