XXIX Niedziela Zwykła

Słowo Boże:

Jezus odpowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni modlić się i nie ustawać: W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: Obroń mnie przed moim przeciwnikiem. Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie przychodziła bez końca i nie zadręczała mnie.

I Pan dodał: Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia mówi. A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?

Komentarz:

Wydarzyło się to podczas drugiej wojny światowej. W kieszeni poległego żołnierza znaleziono kartkę, na której było napisane: „Boże, czy mnie słyszysz? W moim życiu jeszcze nigdy z Tobą nie rozmawiałem. Dzisiaj jednak pragnę Cię pozdrowić. Ty wiesz, że od najwcześniejszej młodości mówiono mi, że Ty nie istniejesz, a ja byłem tak głupi, że w to uwierzyłem… To prawdziwy cud, że w głębi strasznego piekła dostrzegłem, że światło świeci i że ja je mogłem zobaczyć…”.

Jakże piękna jest ta modlitwa. Modlitwa człowieka przed śmiercią, w piekielnym zamęcie wojny. Czyste gwiaździste niebo i piekło wojny otworzyły mu usta i serce i zaczął się modlić po raz pierwszy w życiu. W tych kilku słowach został ukazany tragizm, nieszczęście i przekleństwo świata, w którym z Bogiem się nie rozmawia, w którym mówi się przeciwko Bogu, w którym zaczyna się piekło grzechu, niepokoju, wojny i nienawiści.

Komentarze (0)

Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentrzy.

Wypowiedz się na temat wpisu