z   p o r a d n i k a   l o k a l n e g o   k o ł c z a

            Deszcz bardzo nie przyjemnie siąpi, wyraźnie potrzebna jest jeszcze ciepła czapka. Spacer zamienia się w trucht do domu i ciepłej w nim herbaty, i wcale nie widzi się po drodze ośmiu kolorów tulipanów i hiacyntów. Ptaki nawet wkurzają. Bo co one tak wesoło ćwierkają, w taki ziąb!

Ale z perspektywy przytulnego pokoju świat wygląda naprawdę pięknie.

Ma w sobie jakieś osobliwe piękno stary świerk. Zwłaszcza po deszczu. Gdy na jego zielonych młodych pędach przysiądzie kos albo inny mały skrzydlaty przyjaciel i wesoło szczebiocze o tulipanach i hiacyntach z rabatki pod balkonem. Kap, kap, kap… gra swoją muzykę kwietniowa pogoda. Krople deszczu razem z parapetem urządzają wiosenny koncert. Świat wygląda jakby bez deszczu nie mógłby wytrysnąć z wiosenną melodią nowego życia. Ptaki wyraźnie dają znak słońcu aby nie żałowało swych promieni dla kwiatu czereśni. Cóż przyjemniej pachnie wiosną od kwiatu czereśni? Nie jedna bohaterka książki, z tych co to je czyta prawie każda kobieta ale tylko co dziesiąta się przyzna, wyszła by w taką pogodę i rozmarzona czułaby każdą kroplę na swoich bladych licach. Och jak romantycznie jest zmoknąć na wiosennym spacerze!

Czy taka perspektywa jest zakłamaniem? Jest optymistycznym spojrzeniem na rzeczywistość. Nie, nie oszukuję siebie, że jest piękna pogoda, aż serce rośnie. Ale szukam perspektywy, z której pogoda, która krótko mówiąc jest do bani, nie zepsuje mi dnia. Ile jest jeszcze takich moich trudnych rzeczywistości, na które wystarczy spojrzeć z innej, przytulnej perspektywy? Nie mówię tu o ważnych, jakiś fundamentalnych sprawach, których nie można upiększać na siłę, ale o takich sferach, które są dla nas jakimś takim popsuwaczem dnia. Usiądź w ulubionym fotelu i przymknij oczy na to co cię denerwuje i spójrz na to przez wiosenne okulary.

Gdzieś po środku tego wszystkiego jest Zmartwychwstały Chrystus, który nie chce twojej zgorzkniałej miny. Naprawdę jest już znudzony tym twoim grymasem na umęczonej twarzy człowieka poczciwego. On na prawdę wyciąga swoją przebitą dłoń i mówi: oddaj mi to, i to też…

Komentarze (0)

Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentrzy.

Wypowiedz się na temat wpisu