śpiewać każdy musi

Wyobraź sobie mały gotycki kościółek. Wchodzisz i chcesz na chwilę zapomnieć o całym ludzkim świecie, a pogrążyć się w bożym. Piękne wnętrze. W oknach widzisz nieśmiałe barwne szkiełka. Tysiące elementów, które układają się w jakąś historię. Czasem są to motywy roślinne lub figury i wzory, zwyczajnie piękne. I nie tak wcale nagle zza chmur wychodzi słońce. I wpada do środka rozświetlając tysiące drobnych, kolorowych szkiełek. Witraż bez światła jest niewidoczny. Światło daje życie, sprawia, że witraż mówi i jest czymś więcej niż zwykłym oknem. Przede wszystkim światło, które wpada do wnętrza przeszywając okno, sprawia, że witraż jest piękny. Witraż bez światła jest tylko kolorowym oknem bez wyrazu.

 

Świat bez muzyki byłby jak witraż bez światła.

 

Dźwięki jak kolorowe szkiełka w witrażu. Zorganizowane w jakąś całość przez kogoś mniej lub bardziej zorientowanego w tej dziedzinie, czekają na światło.

 

Muzyka to kolejny dowód na istnienie Boga. Który kocha te wszystkie piękne dźwięki i kiedyś jak stwarzał Świat wypuścił je ze swojej wszechmogącej dłoni i porozrzucał po kuli ziemskiej.

 

I tak ludzie od zawsze organizują struktury dźwiękowe w czasie i najróżniejszych miejscach na ziemi. Jest to jedna z tych rzeczy, która nie jest rzeczą i ze swej natury jest dobra. Muzyka (chciałabym napisać, że ma, ale niestety po grzechu pierworodnym wszystko chrzanimy) powinna mieć, zawsze czyste i dobre intencje. Muzyka wreszcie jest czymś dużo więcej niż ludzką mową. Nie dogadam się nigdy z człowiekiem mieszkającym na wyspach Nikobary. Ale jestem przekonana, że gdyby zagrałby, choćby na cymbałkach, mogłabym odgadnąć jego samopoczucie. Muzyka to język. Tylko po tysiąckroć piękniejszy i większy niż ludzkie gadanie. Oczywiście gdy do muzyki dołożymy słowa, nie traci ona tak dużo. Jednak już ogranicza interpretacje i doznania.

Wszyscy mają w sobie muzykę. To prawda, że nie wszyscy ją złapali gdy Bóg ją rozrzucał, lub nie wszyscy zrobili z niej użytek. Ale wszyscy mamy w sobie piękno.

 
Św. Augustyn już od wieków namawia do śpiewania i do wszelkiego rodzaju praktyk muzycznych, żeby Aniołowie w niebie mieli z nas pożytek. Myślę, że Bogu po prostu trzeba oddać to co porozrzucał. Dlatego śpiewaj! Jeśli potrafisz to graj! Organizuj struktury dźwiękowe na chwałę bożą! Myślisz sobie, że nie umiesz, tutaj zgrzyt, a przy wyższym dźwięku delikatny pisk. No to co. Naprawdę, myślisz, że twoja koślawa laurka dla taty w dzieciństwie była dziełem sztuki, że mieściła się w kanonach ludzkiego piękna. Mieściła się, a może nawet przewyższała kanon piękna twojego taty. Uwielbiaj Boga przez śpiew. Nie potrafimy okazywać Bogu wdzięczności swoim życiem. Nie potrafimy go uwielbiać. A muzyka to więcej niż słowa. Może stać się prawdziwym uwielbieniem. Trzeba tylko znaleźć w sobie taki przycisk. Żeby śpiewać dla Boga, a nie dla ludzi. Ja nie wiem, jak to jest, że normalnie fałszuę i słuchać siebie bym nie mogła. Ale gdy śpiewam Panie dobry jak chleb, to chce śpiewać głośniej i głośniej, tak żeby wszyscy usłyszeli o tym, że do końca nas umiłował

 

Słuchaj i śpiewaj!

 

 

 

Komentarze (0)

Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentrzy.

Wypowiedz się na temat wpisu