j a k  i    b y ł    t e n    r o k

Zamknęły się drzwi święte tysięcy kościołów. Koniec Jubileuszowego Roku Miłosierdzia. Sporo się działo i w Polsce, i na Świecie. Boże Miłosierdzie wylewało się tak jak zawsze – hojnie i całym oceanem. Z tym, że dzięki ogłoszeniu tego Roku mnóstwo osób może po raz pierwszy usłyszało, że każdy może o nie prosić. To, że ten rok się zakończył nie oznacza też, że nagle wraz z zamknięciem świętych drzwi ustanowionych na ten czas, zakręcony zostanie kranik z łaskami. Bzdura oczywista. To w dużej mierze zależy od nas, co dalej. Ale to doskonale wiecie.

 
To był piękny rok. Prawie tego nie zauważyłam. Ale gdy usiadłam sobie w ciszy ciemnego kościoła to zaczęłam widzieć lepiej. Boże Miłosierdzie dotknęło mnie w tym roku wiele razy. Czasem przychodziło delikatnie jak wiosna. Kiedy indziej po prostu wpychało się w moje życie w pięknych butach i obdarowywało. Jeśli tylko trochę się wysilę to zobaczę wszystkie te sytuacje, które były doświadczeniem miłości Boga do mnie. Często byłam obrażona i z muchami w nosie tupałam i tupałam. A On i tak dawał kolejne prezenty. A kiedy świadomie chciałam się otworzyć, to już był niekończący się deszcz. Myślę, że już całkiem niedługo będę miała zmarszczki. Bo nie pamiętam takiego roku, w którym tyle bym się śmiała. I myślę, że dużo ma to wspólnego z Rokiem Miłosierdzia. Czasem było oczywiście trudniej. Ale czy Ojciec, który kocha swoje dziecko nie karci? Nie hartuje?

 
Chyba brakuje mi wdzięczności za Rok Miłosierdzia. Za tysiąclecie Chrztu Polski, za ŚDM, za te wszystkie okazje do ogromnej radości. Może nie potrafię być wdzięczna, bo do końca nie mogę ogarnąć Bożego Miłosierdzia? Może potrzebuję przewodnika i kogoś, kto rozumie i wie, o co chodzi?

 
Parzę herbatę. Taką na zimne dni. Zwykłą czarną. Z miodem i imbirem oczywiście. Gdy para i zapach pomarańczy rozbudzają mój zmysł powonienia, nie wytrzymuję i od razy chcę spróbować. Moje poparzone usta w końcu milkną. I przypominam sobie. Jest tylko jedna osoba, która może mi pomóc. Tylko Ona wie, co to znaczy Boże Miłosierdzie. Tylko Ona może wziąć za rękę i obudzić we mnie wdzięczność dziecka bożego. To Jej będziemy teraz starali się słuchać przez najbliższy rok liturgiczny. I to Ona weźmie nas za rękę w najbliższy poniedziałek i zaprowadzi na Roraty, a do ucha szepnie, że Miłosierdzie Boże trwa i, że najpiękniejsze przed tobą…

 

Posłuchać:

 

poczytać:

To oni dbali o pielgrzymów! Poznaj wolontariuszy Roku Miłosierdzia

 

Komentarze (0)

Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentrzy.

Wypowiedz się na temat wpisu