A u š r o s    V a r t a i

Jest takie miasto na Północy Starego Kontynentu, które trzeba odwiedzić. Jego stare, doświadczone uliczki potrafią wciągnąć na dobre kilka godzin. Kamienice szepczą o jego dramatycznych losach. Stary bruk tu nie ma nawet spokoju, drży, jakby chciał podzielić się swoja historią. Unosi się tu majestat i duma przodków. Młoda para pozuje do fotografii. Starsze panie kiwają głowami, sprzedając drewniane zabawki i matrioszki. Zapłakany chłopiec szuka mamy pod pomnikiem Mickiewicza. Gdy spadnie deszcz, powietrze jest tu przyjemnie chłodne. Ludzie trochę smutni i nieufni, ale zza wierzy kościoła przedziera się słońce. Ostatni raz w mieście Giedymina i Radziwiłłów byłam już ładnych kilka lat temu. Jednak wciąż żywe jest wspomnienie o mocno bijącym sercu Wileńszczyzny.

Gdy myślę o Wilnie, oczami wyobraźni widzę mnóstwo obrazów, wracam do największej starówki w Europie. Wilno to kolorowe i gwarne Kaziuki. Kramy z piernikami i palmami wielkanocnymi. Wilno to Wieża Giedymina i ten nieokrzesany Jagiełło, co się ochrzcił dzięki św. Jadwidze. To katedra z kaplicą św. Kazimierza i jego relikwiami. To Stefan Batory i fundacja Uniwersytetu. To bazyliański klasztor i Cela Konrada, i Mickiewicz, ciągle Mickiewicz! Wilno to miasto gdzie pozostało serce Piłsudskiego i tysiąca Polaków. To zniszczone świątynie, przerobione przez sowietów na magazyny i spichlerze, które ciągle czekają odbudowy. To zachwycające cerkwie i kościoły. Wydaje się, że uliczek starego miasta nie można policzyć. Na rogu ul. Bernardyńskiej i Zamkowej kwiaciarka uśmiecha się do przechodniów. A w październiku najlepiej odwiedzić Cmentarz na Rossie, i zobaczyć stiuki u św. Piotra i Pawła, i kościół św. Anny, który zachwycił Napoleona, tak, że na dłoni chciał go przenieść do Paryża. I mogłabym tak wymieniać bez końca. Bo jest tu jeszcze przecież kościół św. Kazimierza, i cerkiew św. Ducha, gdzie kolory wydają się być stworzone ręką anioła, i Biblioteka Uniwersytecka, i te piękne uliczki, i deptaki. Zapach kminku zaprasza do piekarni po świeży prawie czarny, lekko kwaśny chleb. Zawsze też znajdzie się tu dobra kawa i jakiś deser. A najlepsze są cepeliny i bliny żmudzkie. Wilno może zachwycać, może też zdumiewać, gdy pozna się jego historię. Ale nie to wszystko jest w Wilnie najpiękniejsze i najcenniejsze.

Wilno to w końcu miasto siostry Faustyny. Zaraz po wejściu do dominikańskiej świątyni, po spojrzeniu w górę, kolana zginały się do samej późnobarokowej podłogi. Nie wiem czy wszyscy tak mają. Ja tak mam. Że nie ośmielam się nigdy spojrzeć drugi raz na cudowny wizerunek. Czy przed kilku laty, gdy obraz Jezusa Miłosiernego znajdował się jeszcze w kościele św. Ducha, czy dziś, gdy jego miejsce jest kilka kroków dalej, w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Dzieło niby rąk ludzkich, a Pan Jezus patrzy z tego obrazu jakby tylko na mnie. To spojrzenie pełne pokoju i miłości, które przenika wnętrze marnego człowieka. Rzeczywiście, nie pozostaje nic innego jak krótkie Jezu ufam Tobie. Dlatego właśnie po Wilnie się nie spaceruje. Po Wilnie się pielgrzymuje.

Pielgrzymkę do Wilna warto zacząć i zakończyć w jednym miejscu. Również wyjątkowym i ogarniętym bożą obecnością. To oczywiście Ostra Brama. Tu się zaczyna, kończy i trwa historia Wilna. Obecnie w środku miasta, nieustannie strzeże królewskiego grodu. Może gdyby nie nasz wieszcz narodowy, który tak bardzo kochał krainę rozciągniętą nad błękitnym Niemnem, wcale byśmy nie znali Tej, co w Ostrej Świeci Bramie. Jednak czy wiemy i czy znamy Ją, jako Matkę Miłosierdzia, którą dziś wspomina Kościół? Każdy, kto klęczał przed jej obrazem, widząc wota i podziękowania, wie, że Ona wysłuchuje nasze prośby. Do kaplicy wchodzi się po schodach, które wyżłobione od kolan pielgrzymów, chcą mówić o czci do Matki Bożej. Złoto i cenne kruszce oblewają obraz dookoła. Nic jednak nie może przyćmić Jej królowania nad Wilnem i Jej Miłosiernej opieki nad całą rodziną ludzką. Człowiek chce oddać się Jej i Jej Synowi, pod panowanie już na zawsze.

 

Koniecznie przeczytać:

http://intronizacja.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=137&Itemid=68

Posłuchać:

 

Komentarze (0)

Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentrzy.

Wypowiedz się na temat wpisu