u s ł y s z

Kraków tonie w kolorowych pelerynach przeciwdeszczowych. Mieszają się języki. Nie wszyscy się mogą porozumieć. Choć prawie każdy mówi trochę po angielsku. Kali być, Kali chcieć, Kali kochać Jezusa, Kali się cieszyć ze spotkania! Młodzież ze świata całego ma swoje dni. Śpiewają, modlą, spowiadają się i jedzą pierogi. Przyjechali, żeby dać świadectwo i spotkać się z papieżem Franciszkiem. Dziś o godzinie 16:00 zabiły dzwony w całej Polsce ponieważ nad Wisłę przybył Piotr naszych czasów.

Papież z serdecznym uśmiechem cieszy się ze spotkania z Solą Ziemi. Dziś, aż chce się krzyczeć żeby ona nie traciła smaku.

O tym, że Światowe Dni Młodzieży będę w Polsce wiedzieliśmy już od dawna. Nie wiedzieliśmy jednak, że będzie to czas nie tylko radości ze spotkania. Kraków tańczy w uwielbieniu. Saint-Etienne-du-Rouvray we Francji klęczy przerażone. Nad Wisłą trwa spotkanie narodów w Imię Chrystusa. Nad Loarą za wiarę w To Imię ksiądz zostaje brutalnie zamordowany. Ktoś powie taki jest Świat. Ale czy musi taki być? Co mamy robić? Na początek posłuchajmy Papieża. Posłuchajmy słów jakie skieruje do nas podczas wizyty w naszej Ojczyźnie. I usłyszmy je. Papież nie chce od nas oklasków i wzruszeń. Chce żywej wiary!

Dziś krótko bo lepiej słuchać Papieża niż mnie. A za tydzień mam nadzieję, że będzie relacja z Krakowa!

 

 

Komentarze (0)

Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentrzy.

Wypowiedz się na temat wpisu