t y l k o   w ó ł   n i e   k l ę k a   !

Lubimy Boże Ciało. Bo to piękna tradycja, ołtarze, kwiatki, dzieciaczki tak ślicznie wyglądają. Ładna pogoda to i grilla się zrobi popołudniu.

 

Postawa. Jeśli chcesz porozmawiać z sąsiadką na temat kwiatów przy pierwszym czy czwartym ołtarzu to przyjdź wcześniej i pomóż je układać.

Jeśli spotkasz dawno niewidzianego kumpla to zdążysz się pochwalić nowym autem czy czym tam się chwalicie po liturgii.

To naprawdę boli, gdy podczas procesji nie słychać śpiewu czoła pochodu. Bynajmniej nie przez złe nagłośnienie.

To świadectwo, które dajesz mężowi, narzeczonemu, sąsiadce, dziecku. Postawa podczas procesji, tak jak podczas każdej Mszy, mówi wszystko o naszej relacji do Tego, za którym idziemy w Boże Ciało. Procesja to nie spacer!

 

Strój. To nie randka, nie wesele ale adoracja Ciała Chrystusa. Przyzwoita długość sukienki czy spódnicy (tak Panowie to jest różnica) jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Dres jest wygodny ale to nie jest spacer. Strój jest ważny. Nie wyobrażam sobie iść w byle czym jak do pielenia ogródka, nie jak na plaże, nie jak na plac zabaw. Odświętnie. Wyjątkowo i godnie.

 

W kościele jakoś lepiej, gorzej ale, potrafimy się zachować, a na powietrzu to już jak spuszczeni ze smyczy.

Idziesz na końcu, śpiew z głośnika rzeczywiście do ciebie nie dobiega. I wstydzisz się wyjąć różaniec na procesji z Przenajświętszym Sakramentem? Nie możesz iść tych kilkunastu minut w ciszy, adorując?

Najgorsze, że spacerowa atmosfera procesji Bożego Ciała sie udziela. Sama nie raz się na tym złapałam. Wystarczy chwila i już płynie półszeptem rozmowa o pogodzie, bolącym trzecim palcu u lewej nogi w nowych sandałkach, kupionych w tym i w tym sklepie.

Przecież to paranoja. Tak paranoja. Wychodzę czcić mojego Zbawiciela. A idę od ołtarza do ołtarza, tu przyklęknę jak jest czysto, tu kucnę, tu przegonie muchę, a przy czwartym to i może porządnie się przeżegnam.

 

Jakiś czas temu zupełnie (nie)przypadkiem wróciło do mnie, pewne zdjęcie. Osobliwa fotografia z 2014 r., zrobiona telefonem komórkowym przez genialnego (i nie ma w tym przesady, mimo, że mam skłonność doń) fotografa. Zdjęcie było mi już znane ale dopiero nie dawno dowiedziałam się, że, z resztą tak jak wiele innych genialnych zdjęć, jest autorstwa Jakuba Szymczuka. Mam nadzieję, że jeśli ten tekst kiedyś przypadkiem dotrze do niego, nie będzie miał mi za złe, ze posługuje się jego dziełem. Ale wróćmy do fotografii.

Rzut na warszawski plac Zbawiciela od strony kafejek. Na pierwszym planie ludzie w wieku 20-30 lat. Piją kawę, piwo i co tam w gorące dni się pije, ogólnie luźna atmosfera, sunglasses i inne modne ciuszki. Na drugim planie wyraźnie rzuca się tęcza, której z resztą już nie ma w tym miejscu. Kolorowa instalacja ku czci, no nie ważne ku jakiej czci. Pod tęczą panoramicznie wyłania się procesja z Przenajświętszym Sakramentem. Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa w Warszawie. Zdjęcie bardzo różnie komentowane. Od skrajnego oburzenia na warszawskich lemingów do wychwalenia genialności ujęcia. Ten obrazek powiedział mi kilka zdań. Po pierwsze: każdy ma wybór. Po drugie: czym różnię się od siedzących, popijających to i owo, i ignorujących całkowicie procesję. Oni prawdopodobnie są nie wierzący i Boże Ciało to dla nich kolejna czerwona kartka w kalendarzu. A ja, kiedy idę świadomie na procesję i spacerowo lekceważę to co się wokół dzieje, myśląc już o schabowym i mizerii…

 

Tu znów przypominają mi się słowa prof. Wandy Półtawskiej, która pięknie opowiadała o czci wobec kapłana, który szedł przez wieś z Eucharystią do chorego. Wszyscy jak stali czy w kałużę czy w błoto uklękli przed Chrystusem. Nie ważne były białe podkolanówki, pewnie jedyne jakie miała w dzieciństwie, nieważne, że ktoś się spieszył ma pole. Bo tylko wół nie klęka!

 

Strasznie dziś moralizatorsko wyszło.

Może powinnam napisać o Dniu Matki, może o Komisji Europejskiej i Trybunale Konstytucyjnym. Ale z jakiś powodów Bóg zechciał aby Jego Syn odkupił nasze grzechy na krzyżu, i zmartwychwstał, i zostawił Siebie Samego na ołtarzu. I jutro trzeba nam dać świadectwo wiary w tą Tajemnicę, i wielbić za to Boga, i za nasze Mamy też !!!

 

Z dedykacją dla wszystkich cudownych Mam:

http://adonai.pl/opowiadania/rodzinne/?id=58

Przeczytać:

http://www.duchprawdy.com/eucharystia_wanda_poltawska.htm

Posłuchać:

 

Komentarze (0)

Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentrzy.

Wypowiedz się na temat wpisu