w y m a r z o n y   m ą ż

Nie zostawił nam żadnego słowa. Żadnego przesłania, nauki, nic co można by zacytować. On tylko był. Trwał, opiekował się, czuwał. Święty Józef Oblubieniec Maryi. Niby wiemy o nim dużo. Ale on nic nam nie mówi. Matka Boża na kartach Ewangelii mówiła mało. Zostawiła zaledwie zdanie. A święty Józef nie zostawił ani jednego słowa. Została tylko jego postawa. Tylko decyzja. Właśnie ta decyzja jest czymś co uwielbiam w świętym Józefie. Jest to naprawdę wymarzony mąż. Nie dlatego, że się nic nie odzywa. Nie (tylko) dlatego, że jest pracowity, sprawiedliwy. Ale dlatego, bo się zdecydował.

Może miał łatwiej, bo decydował się na życie z najpiękniejszą z kobiet.

Może miał łatwiej, bo musiał być wyjątkowo odważny, skoro Bóg dał mu takie zadanie.

Może miał trudniej, bo miał obowiązek zachować się według panującego prawa.

Może miał trudniej bo musiał zaufać Tajemnicy objawionej we śnie.

Ale się zdecydował! Czy dziś mężczyźni wpatrują się w świętego Józefa przy podejmowaniu decyzji? A co z tymi, którzy w ogóle się nie decydują? Co z tymi, którzy nie chcą być prawdziwymi mężczyznami? Odważnymi i wiernymi. Ha! A co z nami? Czy my, kobiety ułatwiamy im decyzję, stając się na wzór Maryi, piękne? Czy my, kobiety nie podcinamy im skrzydeł na starcie? Czy pozwalamy im być odważnymi i wiernymi?

Nie, nie mierzę tak by spotkać kogoś, kto będzie jak święty Józef. Bo szans jest tyle ile jest we mnie z Maryi. Ale, że święty Józef szepnie słówko tam gdzie trzeba, już są o wiele większe. Jednak bez decyzji to i sam święty Józef rozłoży swe opiekuńcze dłonie. Cóż piękniejszego, kroczyć do świętości z kimś zdecydowanym?!

Posłuchać: