o b d a r o w a n i

Kiedy w pewnej małej parafii na Mazowszu zbliża się Niedziela Palmowa, jej mieszkańcy stają przed wyborami. Nie ma kampanii wyborczej, ulotek i agitacji. Nie ma wieców i komisji, ani nawet urny. Ale i tak te wybory nie są łatwe. Każdy siada, sam lub z rodziną. Analizuje swój rozkład tygodnia. Patrzy w kalendarz. Sprawdza swoje możliwości czasowe, zdrowotne i pewnie mentalne. Trzeba wybrać. I wybierają bardzo różnie, wedle swoich możliwości czasowych, zdrowotnych i mentalnych. Są tacy, którzy wybierają prawie sto procent zaangażowania, bo czują się na siłach, mają intencję. Inni nie mogą sobie pozwolić na wysokie obroty, więc robią co mogą. Następni, cicho z różańcem w ręku modlą się w intencji przedsięwzięcia. Niezależnie od tego, kto jaką decyzję podejmie, prawie każda rodzina w tej małej parafii ma wkład w pewne wielkie i trudne dzieło. Wielkie, bo wprowadzające w Wielki Tydzień. Trudne, bo wymaga mnóstwa pracy i energii. Wymaga cierpliwości, umiejętności zarządzania zasobami ludzkimi, otwartości i odwagi. Jednak przede wszystkim wymaga zaufania, nie ludziom a Bogu i jeszcze, choć odrobinę wiary. Tej, co to góry może przenieść.

 

I kiedy nadeszła wreszcie Niedziela Palmowa to w wielu sercach zaczęło się gotować. Bo jak to możliwe, że my tacy mali, tacy słabi i tacy kompletnie nic nieumiejący mamy innym ludziom pokazać jak Bóg kocha każdego człowieka? Najpiękniejsze w tym wszystkim jest to, że Dzieło to, po ludzku może mieć mnóstwo niedociągnięć, ale prawdziwie, zawsze się „udaje”. Bo Miłość Boga jest doskonała. Człowiek i tak nigdy nie pokaże Jej taką, jaką jest. Ale to nic. Bo pani Marysia, Stefan, Janek i każdy inny pracował jakby wszystko zależało właśnie od nich i ufali jakby wszystko zależało od Boga. Ojej, ktoś powiedział, że co roku jest tak samo. Ojej, a nawet codziennie jest tak samo. Codziennie za ciebie umiera Bóg.

 

Niedziela Palmowa się skończyła. Mieszkańcy owej parafii wrócili do swoich domów, usiedli w fotelach, odetchnęli i pewnie marzyli tylko o ciepłej herbacie. I z każdym łykiem ciepłej herbaty już wiedzieli. Jeśli chwilę wcześniej mieli może jeszcze jakieś wątpliwości, to w tym momencie już wiedzieli, że zostali obdarowani. Znowu.

 

A przed nami Święte Triduum. Będą się działy jeszcze większe Cuda niż w Niedzielę Palmową. Możemy wejść w tajemnicę tych dni i doświadczyć tych Cudów. Tylko jeśli dobrze wybierzemy. Wybór jest jeden…

 

 

Kochany! Kochana! Błogosławionych Świąt!

Otwórz się na działanie tajemnicy Wielkiej Nocy.

Raduj się z obdarowania!

Zatrzymaj się na moment z dobrą herbatą, przyjrzyj się tulipanom i żonkilom.

Uwierz wreszcie, że jest, Ktoś, kto dał się za ciebie zabić. I zrobił to z miłości!

Niech Zmartwychwstały Chrystus Cię przemieni! I mnie też…

życzy

Wasza środowa Emilka

 

 

Komentarze (0)

Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentrzy.

Wypowiedz się na temat wpisu