IV Niedziela zwykła

Kazanie Zbawiciela…

Szabat (po hebrajsku shabbat) jest to siódmy dzień tygodnia, w którym Bóg „odpoczywał” po ukończonym dziele stworzenia świata. Szabat jest dla Żydów uroczystym dniem odpoczynku. Dzień ten jest znakiem szczególnej godności otrzymanej od Boga, to pamiątką wyzwolenia Narodu Wybranego z niewoli egipskiej oraz znak przymierza Boga z człowiekiem. W szabat Izraelici gromadzili się (i nadal gromadzą) w synagodze, modlili się słowami Pisma oraz wsłuchiwali w wygłaszane komentarze wybranych do tego ludzi. Prawo komentowania Pisma nabierali młodzieńcy, którzy ukończyli 13 rok życia. W synagodze każdy mężczyzna mógł zostać poproszony o skomentowanie ówcześnie odczytanego słowa. Taką sytuację z życia naszego Zbawiciela – Jezusa Chrystusa, przedstawia nam dziś Ewangelista Marek, we fragmencie swojej Ewangelii (Mk 1,21-28).

Jezus korzysta z prawa głoszenia nauki w synagodze. Słowa Jezusa wzbudzały w słuchaczach zachwyt i podziw. Słowo Boże komentuje sam Bóg! Autor sam opowiada o swoim tekście. Taka nauka musiała być nie tylko autentyczna, ale również na swój sposób porywająca. Jezus nie był przypadkowym komentatorem Tory. Syn Boży tłumaczył słowa, które od wieków kierował do ludzi Ojciec. Syn miał władzę od Ojca. Korzystał z niej jak dziedzic wysłany przez pana, spadkobierca wypowiadający się w imieniu spadkodawcy. W tym czasie Bóg mówił do ludzi. Zbawiciel osobiście głosił słowo wśród tych, których przyszedł zbawić. Obecnie Jezus mówi do nas na wiele różnych sposobów. Możemy usłyszeć Go w czasie Eucharystii, podczas lektury Pisma Świętego, w czasie adoracji Najświętszego Sakramentu. Warto wsłuchać się w słowa tego, który ma władzę i moc przemiany naszych serc oraz obdarza nas łaską zbawienia. Wsłuchując się w Jego słowa, odpowiadając na nie wiarą, prowadzimy autentyczne życie duchowe. Bez wsłuchania się w naukę Jezusa, nie rozwiniemy naszej wiary, nie zbliżymy się do Boga w naszym życiu. Możemy być ludźmi religijnymi, wypełniającymi przeróżne zwyczaje, praktyki lub funkcje religijne. Jeżeli nasze postępowanie będzie wyłącznie religijne, a nie będzie zakorzenione w wierze i relacji z Bogiem może przynieść niebezpieczny efekt. W synagodze zbierali się ludzi na modlitwę. Żydzi wypełniają przepisy i zalecenia liturgiczno-religijne bardzo precyzyjnie. A mimo to znalazł się wśród nich człowiek opętany przez złego ducha. Możliwe, że człowiek opętany przychodził bardzo regularnie do synagogi. Bardzo prawdopodobne, że niejednokrotnie głosił kazania dla swoich współbraci w wierze. Mimo to był tak daleko od Dobrego Boga, że zawładną nim zły duch. Obawiam się, że brzmi znajomo… To nie gesty, zachowania na pokaz i uroczyste obrządki są kluczem do furtki prowadzącej do nieba.

Nauka Jezusa to słowa niosące radość, dobro i pokój. Wobec Zbawiciela zło ustępuje pomimo krzyku i najróżniejszych groźnych manifestacji swojej bezradności. To nic nie znaczący straszak, który ma pokazać pozorną siłę złego. Dla ludzi urzeczonych i zakochanych w Bogu, umocnionych silnymi korzeniami wiary liczą się słowa Mistrza. On jest Panem życia! Od nas zależy czy będziemy żyli pełnią życia, w oazie prawdy, wsłuchując się w Słowo Boże, czy przestraszeni pustymi okrzykami złego uciekniemy na bagno fałszu. Tam bardzo łatwo utracić wolność i dar życia. Jezus, Święty Boga jest z nami, uczy nas. Czy chcemy dziś z wiarą wsłuchać się w Jego Ewangelię i przyjąć Dobrą Nowinę?

Kleryk Mariusz Kowalski

Komentarze (0)

Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentrzy.

Wypowiedz się na temat wpisu