XIV niedziela zwykła

Czy zastanawialiśmy się kiedyś nad tym jaka radość płynie dla nas z naszej wiary? Bardzo często ze względu na szacunek należny Panu Bogu w czasie modlitwy przyjmujemy postawę nie tyle poważną, co smutną. Nasze wzajemne rozmowy na tematy wiary niejednokrotnie „okraszone” są wielkimi patetycznymi, średnio zrozumiałymi zwrotami. Natomiast mało w nich autentycznego świadectwa i otwartości na wzajemną relację z Panem Bogiem. Powaga szkaradnie zamieniona w postawę przygnębienia i smutku nie sprzyja głoszeniu Ewangelii, postawie Apostolskiej w świecie oraz nie zachęca do autentycznej refleksji nad własnym życiem i ewentualnego nawrócenia.

W dzisiejszym pierwszym czytania Pan Bóg słowami proroka Zachariasza zachęca nas do radości. Radość głoszona przez proroka, płynęła z faktu nadejścia Mesjasza. Dla nas ludzi Nowego Przymierza zapowiedź ta dokonała się. Jezus Chrystus, Mesjasz, Zbawiciel przyszedł na świat, dając nam zbawienie. Dlatego powinniśmy radować się! Radość Boża to nie infantylna śmieszkowatość. To pełna, świadoma, dojrzała postawa radowania się Bogiem. Przyznawanie się do Boga z uśmiechem i pogodną ducha pośród innych ludzi może okazać się najbardziej owocną misją głoszenia Dobrej Nowiny. W Ewangelii Pan Jezus mówi o objawieniu woli Bożej prostaczkom. Prostaczek to w żadnym wypadków nie prostak. Prostaczek to człowiek niezakłamany, prostolinijnych, szczerego serca. Do takich ludzi Pan Bóg przemawiał przez wieki. Najlepszym przykładem takiego człowieka jest Mojżesz, który dzięki swojej prostej postawie mógł rozmawiać z Bogiem jak przyjaciel twarzą w twarz oraz dokonać rzeczy wielkich dla Izraelitów.

Źródłem naszej radości jest relacja z Bogiem Trójjedynym. Dzięki misji Jezusa na ziemi znamy Boga Ojca i Boga Syna „Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić.” Mt 11,27. Bóg Duch Święty dopełnia swoją mocą to poznanie, uświęca nas i utwierdza w przeżywanej w radości relacji z całą Trójcą Świętą. Dzięki Duchowi Świętemu jesteśmy uzdolnieni do codziennego przeciwstawiania się złu i grzechowi. Duch Święty, którego powinniśmy każdego dnia zapraszać do naszego życia uczyni nas ludźmi pięknymi, nowymi, pełnymi świeżości i radości na wzór Jezusa Chrystusa.

Pan Bóg chce dla nas tego co najlepsze – chce nas zbawić. Od nas zależy na ile przyjmiemy plan Boży, który jest przygotowany od zawsze. Możemy wybierać pozornie wygodniejsze drogi bez Boga, które ostatecznie okażą się ślepym zaułkiem pełnym smutku. Lub z radością przyjąć plan Boży, niejednokrotnie wiodący przez trudne ścieżki kalwaryjskie, lecz zawsze zakończony perspektywą wysławiania Boga na zawsze radosnym Hosanna w Niebie!

kleryk Mariusz Kowalski

Komentarze (0)

Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentrzy.

Wypowiedz się na temat wpisu