MISTERIUM MĘKI PAŃSKIEJ

GRZEBOWILK 20 III 2016 r. 

15.00

 

Z Dzienniczka św. Faustyny: (Dz. 1320)

J: O trzeciej godzinie błagaj mojego miłosierdzia, szczególnie dla grzeszników, i choć przez krótki moment zagłębiaj się w mojej męce, szczególnie w moim opuszczeniu w chwili konania. Jest to godzina wielkiego miłosierdzia dla świata całego. Pozwolę ci wniknąć w mój śmiertelny smutek; w tej godzinie nie odmówię duszy niczego, która mnie prosi przez męką moją…

 

Modlitwa Koronką do Miłosierdzia Bożego

 

Chór – pieśni

 

CZĘŚĆ I

 

Znak Krzyża – rozpoczęcie Drogi Krzyżowej

 

W pierwszej części Nabożeństwa będziemy rozważać Wjazd Pana Jezusa do Jerozolimy oraz Ostatnią Wieczerzę podczas, której Pan Jezus ustanowił sakrament Eucharystii i Kapłaństwa.

 

Z Dzienniczka św. Faustyny

(Dz. 1447)

Powiedział mi Pan: […]: Ach, jak Mnie to boli, że dusze tak mało się łączą ze Mną w Komunii świętej. Czekam na dusze, a one są dla Mnie obojętne. Kocham je tak czule i szczerze, a one Mi nie dowierzają. Chcę je obsypać łaskami – one przyjąć ich nie chcą. Obchodzą się ze Mną jak z czymś martwym, a przecież mam serce pełne miłości i miłosierdzia. Abyś poznała choć trochę Mój ból, wyobraź sobie najczulszą matkę, która kocha bardzo swe dzieci, jednak te dzieci gardzą miłością matki; rozważ jej ból, nikt jej nie pocieszy. To słaby obraz i podobieństwo Mojej miłości.

 

ROZWAŻANIE

 

Spokojny, cichy poranek przerwały krzyki i zamieszanie na przedmieściach Jerozolimy. To Jezus z uczniami przekroczył mury miasta.

Gdzie ja jestem?

Idę z Jezusem i mimo prześladowania przyznaję się do Niego? Czy może zaciekawiony tylko wrzaskiem, biegnę zobaczyć co się dzieje i w taki sposób wychodzę Mu na spotkanie? Z wielkim sercem, oddaniem i szacunkiem, ostatnią szatę kładę pod nogi osiołka na którym jedzie, bo to jedyna możliwość jak mogę Mu się odwdzięczyć za jego Miłość? Czy może porwany za tłumem krzyczę „Hosanna” i „Wiwat”, tak naprawdę nie wymawiając tego sercem?

Czy idę z Nim dalej, na Ostatnią Wieczerzę? Czy idę na Eucharystię ale ze złością na Niego za zło na świecie, z nienawiścią do bliźniego? Wypieram czułość, uprzejmość i serdeczność z jaką On, Syn Boży myje i całuje moje stopy. Czy jestem z Nim przy jednym stole, spożywam Jego ciało i krew, pewny już swojej wielkości i siły i sam decyduje, żeby Go zdradzić.

 

Ja. Sam. Ja jestem silny i mądry. Swoją siłą i swoją mądrością. A przecież On daje siłę, Miłość i Wiarę.

Daje odwagę do pouczania innych kiedy jawnie grzeszą, mylą się. Którzy sami się gubią. Otwiera nasze serca na nieznajomych, zabłąkanych, strudzonych. Daje nam dom, abyśmy mogli przyjąć do niego tych, którzy go nie mają.

Umęczony Panie Jezu… naucz nas nieumiejętnych pouczać i podróżnych w dom przyjąć.

 

KTÓRYŚ ZA NAS…

 

CZĘŚĆ II

 

W drugiej części Nabożeństwa Drogi Krzyżowej będziemy rozważać stację I Jezus na śmierć skazany, stację II Jezus bierze krzyż na swe ramiona, stację III Pierwszy upadek Pana Jezusa.

 

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie, żeś przez krzyż i mękę Swoją świat odkupić raczył

 

Z Dzienniczka św. Faustyny

(Dz. 367)

[…] Serce Moje jest przepełnione miłosierdziem wielkim dla dusz, a szczególnie dla biednych grzeszników. Oby mogły zrozumieć, że Ja jestem dla nich Ojcem najlepszym, że dla nich wypłynęła z Serca Mojego Krew i Woda, jako z krynicy przepełnionej miłosierdziem, dla nich mieszkam w tabernakulum, jako Król miłosierdzia, pragnę obdarzać dusze łaskami, ale nie chcą ich przyjąć. Przynajmniej ty przychodź do Mnie jak najczęściej i bierz te łaski, których oni przyjąć nie chcą, a tym pocieszysz serce Moje. O, jak wielka jest obojętność dusz za tyle dobroci, za tyle dowodów miłości. Serce Moje napawa się samą niewdzięcznością, zapomnieniem od dusz żyjących w świecie; na wszystko mają czas, tylko nie mają czasu na to, aby przyjść do Mnie po łaski.

 

ROZWAŻANIE

 

Oświetlono dziedziniec sądu. Przy wszystkich wejściach ustawiono straże. Powiadomiono Annasza, Kajfasza i innych członków Rady o pojmaniu Jezusa. Zaczęto zbierać dowody i świadków.

Gdzie ja jestem? Czy może, jestem niewytrwały i wątpię w Jego wielkość i siłę i zasypiam w Ogrójcu, zniechęcony czekaniem? A może przyjmuję pieniądze aby krzyczeć i podburzać tłum? Czy to ja jestem tym, który te pieniądze daje? Czy jestem jak uczniowie, schowany w kryjówce, zatrwożony, nasłuchujący czy kroki należą do tych którzy chcą mnie pojmać?

Czy jak Piłat umywam ręce z pustym spojrzeniem stwierdzam, że nic mnie to nie obchodzi? Czy to nie ja, zadaję śmiertelne rany, pluję na święte Ciało, Znieważam?. Czy to nie ja dodaję ciężaru belce na ramionach Jezusa, kiedy wybieram grzech? Czy to nie ja sam próbuje wymierzać sprawiedliwość?

 

Ja. Sam. Ja jestem silny i mądry. Swoją siłą i swoją mądrością. A przecież to On daje siłę, Miłość i Wiarę.

Daje odwagę by z miłością spojrzeć na brudnego, cuchnącego bezdomnego. Zabiera uprzedzenie by odnaleźć godność w skazanym i osadzonym w więzieniu, by zobaczyć w nim człowieka. Obdarowuje nas swoim Duchem, by dać siłę wątpiącym i wkłada w nasze usta słowa pocieszenia. Daje siłę by przyjmować zniewagi i ponosić krzywdy. Cierpliwie z oddaniem. Uzdalnia nas do pomagania innym wychodzić z grzechu. By upominać ich i dawać przykład swoim życiem.

Umęczony Panie Jezu naucz nas więźniów pocieszać, wątpiącym dobrze radzić, krzywdy cierpliwie znosić, grzeszących upominać.

 

KTÓRYŚ ZA NAS…

 

 CZĘŚĆ III

 

W trzeciej części Nabożeństwa Drogi Krzyżowej będziemy rozważać stację IV Spotkanie z Matką Bolesną, stację V Pomoc Szymona z Cyreny, stację VI Weronika ociera twarz Jezusowi, stację VII Drugi upadek Pana Jezusa, stację VIII Jezus Pociesza płaczące niewiasty

 

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie, żeś przez krzyż i mękę Swoją świat odkupić raczył

 

Z Dzienniczka św. Faustyny( Dz. 1317)

[…] Napisz do dusz wielu, które nie raz się martwią, że nie mają rzeczy materialnych, aby przez nie czynić miłosierdzie. Jednak o wiele większą zasługę ma miłosierdzie ducha, na które nie potrzeba mieć ani pozwolenia, ani spichlerza, jest ono przystępne dla wszelkiej duszy. Jeżeli dusza nie czyni miłosierdzia w jakikolwiek sposób, nie dostąpi miłosierdzia mojego w dzień sądu. O gdyby dusze umiały gromadzić sobie skarby wieczne, nie byłyby sądzone – uprzedzając sądy moje miłosierdziem.

 

ROZWAŻANIE

 

Pusta ulica. Co się dzieje, gdzie są ludzie? Ach tak, jedni wrócili do swoich zajęć gdy Skazaniec przeszedł już obok ich domu, a inni pobiegli w kierunku Miejsca Czaszki.

Gdzie ja jestem?

Wśród tego tłumu, widzę Jego mękę, cierpienia ale nie dowierzam że zrobi to dla mnie i że zostawi nam swoją Matkę Najświętszą jako opiekunkę i pocieszycielkę. Czy może jestem jak Szymon, wyniosę się ponad swoją obojętność i wyjdę z tłumu do Niego? Czy potrafię jak Weronika, odważnie, narażając się na zniewagę i ból, przyznać się do Niego? Czy to nie ja jestem żołnierzem, który popycha, kopie i pogardza? A może jestem wśród niewiast, które przelewają łzy i płaczą nad Jezusem, nad Zbawcą, nie płacząc nad swoim życiem. Czy to nie ja sam wiem lepiej, że w moim życiu jest wszystko w porządku?

 

Ja. Sam. Ja jestem silny i mądry. Swoją siłą i swoją mądrością. A przecież to On daje siłę, Mądrość, Miłość i Wiarę.

Daje odwagę i łaskę do wybaczenia win i zranień. Obdarowuje mnie rzeczami materialnymi, oraz otwiera moje serce do dzielenia się z innymi. Z nim mogę napoić spragnionego nie tylko fizycznie ale i duchowo. Mogę nakarmić głodnego nie tylko chlebem ale i Jego Słowem. Mogę oddać trochę pieniędzy temu kto potrzebuje ich bardziej niż ja. To On zabiera ode mnie odrazę i wstręt do chorób. Pozwala na odwiedzenie w szpitalu ojca, który mnie zranił. To On uzdalnia mnie do zaniesienia zakupów sąsiadowi, który został sam i leży schorowany. Tak, temu który podał mnie do sądu. Jezus przeze mnie pociesza strapionych. Przytula poranionych do swojego serca.

Jezu umęczony naucz mnie spragnionych napoić, strapionych pocieszać, głodnych nakarmić, urazy chętnie darować, chorych nawiedzać.

 

KTÓRYŚ ZA NAS…

 

 CZĘŚĆ IV

 

W ostatniej część Nabożeństwa Drogi Krzyżowej będziemy rozważać stację IX Trzeci upadek Pana Jezusa, stację X Obnażenie z szat pana Jezusa, stację XI Przybicie do krzyża Pana Jezusa, stację XII Śmierć Pana Jezusa na krzyżu, stację XIII Zdjęcie Jezusa z krzyża, stację XIV Złożenie Jezusa do grobu

 

Kłaniamy się Tobie, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie, żeś przez krzyż i mękę Swoją świat odkupić raczył

 

Z Dzienniczka św. Faustyny (Dz 580)

[…] Jeżeli nie przekonała was o miłości Mojej śmierć Moja, to cóż was przekona? Często rani Mnie dusza śmiertelnie, tu Mnie nikt nie pocieszy. Używają łask Moich na to, aby Mnie obrażać. Są dusze, które gardzą Moimi łaskami i wszelkimi dowodami Mojej miłości; nie chcą usłyszeć wołania Mojego, ale idą w przepaść piekielną. Ta utrata dusz, pogrąża Mnie w smutku śmiertelnym. Tu duszy nic pomóc nie mogę, chociaż Bogiem jestem, bo ona Mną gardzi; mając wolną wolę może Mną gardzić, albo miłować Mnie. Ty, szafarko Mojego miłosierdzia, mów światu całemu o Mojej dobroci, a tym pocieszysz Serce Moje.

 

ROZWAŻANIE

 

Świat się zatrzymał. Nieskończona Sprawiedliwość spotkała się z nieskończonym Miłosierdziem Bożym, łącząc się i przenikając nawzajem, by zacząć najświętsze dzieło Boskiej i ludzkiej miłości, by ukarać grzechy ludzkie na Bogu — Człowieku, by zmazać je przez Boga — Człowieka.

Gdzie ja jestem?

Czy współczuje Chrystusowi, jak upada po raz kolejny? Czy jestem żołnierzem, który zrywa ostatnią szatę skazanego, odziera z godności i z pogardą rzuca losy o Jego suknię?

Czy jak stoję pod krzyżem, lub w ławce kościelnej widzę jak się To dokonuje ale cały czas wątpię w tą Miłość?

A może jak dobry łotr, słusznie odbywający karę za swoje czyny, w beznadziejnej po ludzku sytuacji, uwierzę w końcu, że dla Boga nie jestem potępiony i że Jego Miłość jest większa od mojego grzechu.

A może jestem jak święty Jan i odnalazłem drogę do Boga, przez ufne oddanie się w ręce Maryi? Trwam przy Niej i z Nią, przez cały czas, szczególnie pod krzyżem? Czy sam dotarłem pod krzyż, aby szczerze wyznać wiarę?

 

Nie. Nie jestem sam. Nie jestem silny, nie jestem mądry i nie potrafię miłować. To Chrystus jest siłą, Mądrością i Miłością. To On daje siłę, mądrość i miłość.

Daje odwagę do życia z Nim. Daje nam nasze ciało, uczy nas szacunku do swojego ciała. Daje nam wstyd, który uzdalnia nas do czystości. Uzdalnia także nasze ręce by przyodziać nagich. Zabiera od nas smutek i żal za bliskimi, pozwalając oddać im cześć przygotowując im pochówek. Wypełnia nasze serca swoją miłością i daje łaskę modlitwy za żywych i umarłych, do modlitwy za tych, którzy nas zranili, skrzywdzili, zniesławili.

Umęczony Panie Jezu, naucz nas nagich przyodziewać, modlić się za żywych i umarłych, umarłych grzebać.

 

 KTÓRYŚ ZA NAS…

 

Zapraszamy do galerii.

Komentarze (0)

Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentrzy.

Wypowiedz się na temat wpisu